STACYJKA MALTUSIA | LUDZIE KONIOM - KONIE LUDZIOM 

Witamy na stronie FUNDACJI "STACYJKA MALTUSIA". Naszą stronę odwiedziło 73995385 osób. Dzisiaj na stronę zajrzało 133619 internautów.

OPP 1%

KRS 0000276685

FUNDACJA "STACYJKA MALTUSIA"


 
31 grudzień 2022

Podsumowanie 2022 roku

Z uwagi na notoryczny brak czasu, bardzo mało piszemy co u nas słychać. Jak zwykle bardzo dużo pracy, leczenie zwierząt, opieka całodzienna, wyjazdy do weterynarzy, sprzątanie i remonty. Stawiamy nowe większe i wygodniejsze kojce dla psów. Pomagaliśmy zwierzętom z Ukrainy, zawieźliśmy 3.249 kg karm dla psów kotów. Przyjęliśmy 9 szczeniaków z Ukrainy, niestety jeden nie przeżył, był bardzo słaby, niedożywiony, 4 z nich były jeszcze na butelce, wszystkie znalazły cudowne domy.

Przyjęliśmy dużo nowych zwierząt w różny stanie zdrowia - przerażoną suczkę Psotkę z patologicznej rodziny; kotkę Grzesię z nowotworem; kocurka Rudzika (Iwanka) z krzywą szczęką; bezdomną suczkę Lunę uratowana przez wspaniałą Panią Mari; kocurka Bombelka z białaczką; połamanego kocurka Maliszko, który wypadł przez okno; zagłodzoną kóliczkę Elwirkę w agonalnym stanie, którą zostawili właściciele i wyjechali; kocurka Cyryla z niewydolnością nerek i anemią; koteczkę Trikolorkę otrutą; kociaczka Lakiego z kocim katarem i strasznym zapaleniem spojówek; bezdomnego kocurka Lubka z poważnym złamaniem, oskalpowanym i złamanym ogonem; koteczkę Cleopatrę z kocim katarem; niewidomego starszego kocurka Ludwisia z Mierczyc; pieska Skrapiego; koteczkę Króvkę z anemią; kociaczka Zygfryda z Mierczyc z kocim katarem, walczącego o życie; kociaczka Totiego ze stacji benzynowej w Mierczycach; wałacha Wicorda po karierze sportowej, z kulawiznami.

Pieski HANIA i TAKO, nasi podopieczni od wielu lat, przeszli operację wycięcia guzów. Hania jest po 3 operacji - wycięcia guzów listwy mlecznej i guza na udzie. Tako w poprzednim roku miał wycinanego guza na karku, a teraz ogromnego guza w pachwinie. Oba pieski mają bardzo dobre wyniki krwi i miejsca po guzach pięknie się goją. Owczarek TRANS ostatnio bardzo zaniemógł i siadły mu stawy, jest w trakcie intensywnego leczenia; leki działają, a Transiu wraca do zdrowia i zaczyna ładnie chodzić. Kocurek KBUŚ miał amputowane oko.

Wyadoptowaliśmy do wspaniałych domków kocurka Antosia, koteczkę Sesyjkę, suczkę Psotkę, suczkę Lunę, kocurka Maliszko, króliczkę Elwirkę, kocurka Lakiego, koteczkę Cleopatrę i pieska Skrapiego.

W tym roku pożegnały się z nami - kocurek Chorutek, kocurek Cyryl, kotka Tricolorka, koteczka Grzesia, kocurek Czesiu, pies Trans, kocurek Ludwiś, królik Barnaba, suczka Zorka , kocurek Kocurro i kocurek trójłapek Franio. Bardzo nam przykro, to zawsze boli, ale będziemy o Was pamiętać.

GALERIA
30 grudzień 2022

Teraz intensywnie pomagamy pieskom z Ostrowa Świętokrzyskiego "Psiaki u Zosi i Pauli"

RATUJEMY ZWIERZAKI

Od ponad 30 lat Pani Zosia ratuje bezdomne psiaki na terenie województwa świętokrzyskiego. Nie ważne duże czy małe, młode czy stare, zdrowe czy schorowane, ich los byłby przesądzony biletem w jedną stronę - do "schroniska" (czyt. mordowni) bez wolontariatu. Umieszczane w domach tymczasowych, hotelikach, są leczone, socjalizowane i szykowane do adopcji. Psiaki u Zosi i Pauli - jest ich aktualnie 28. Dziewczyny nigdy nikomu nie odmówiły pomocy. Niestety jak to w życiu bywa, to dobrych ludzi spotykają złe rzeczy, Pani Zosia bardzo poważnie zachorowała, ma problemy z samodzielnym funkcjonowaniem, ponadto zawistni ludzie oraz sytuacja ekonomiczna w kraju spowodowały, że osoby, które wspierały ich działania wykruszyły się. Zostały same z całymi kosztami związanymi z utrzymaniem psiaków, długi w lecznicach, brak karmy na wyżywienie psiaków. Stoją pod ścianą, teraz to już walka o przetrwanie, o zabezpieczenie bytu tych psiaków, którym dały już nadzieję na lepsze życie. O pomocy dla innych bezdomnych bied nawet nie mają już co marzyć.

Dlatego moja Fundacja zdecydowała się przyjąć 2 starsze pieski - Precelka chorego na padaczkę i niewidomego Pako. Chcemy też spłacić fv za leczenie piesków 3.631zł. Będziemy w stałym kontakcie z paniami, jeśli zbierzemy pierwsze 750zł to od razu załatwiamy transport piesków do nas, i ładujemy auto "po kokardki" karmą, aby nie wracało puste. Jeśli ktokolwiek z Państwa chciałby podarować cudowny domek, któremuś z piesków to proszę o kontakt z Maltusią.

GALERIA
20 lipiec 2021

PRACA, REMONTY, WIZYTY WETERYNARYJNE... ciągły brak czasu.

Czasu mamy tak mało na pisanie, dobrze, że moje kochane wolontariuszki Gosia i Ada prowadzą szczegółowo FB Maltusiowego. Ja zajmuje się codziennie stacjonarnymi zwierzętami i pozyskiwaniem funduszy na dalszą działalność i pomoc zwierzętom. Potrzebujemy pomocy w spłaceniu faktur za leczenie, zabiegi kotów i psów, za materiały budowlane i za pracowników. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, fundusze się już kończą, nawet odmawiamy powoli pomocy potrzebującym zwierzętom i nie przyjmujemy nowych, chyba, że ktoś perfidnie wrzuci zwierzątko na teren fundacji. Tak też się stało 16.07.2021i wylądował u nas malutki kocurek rudo-biały ok 7 miesięczny z kocim katarem. Oczywiście leczymy, kochamy..... nazwaliśmy Go WRZUTEK, po leczeniu będzie szukał domku.

Sterylizujemy dużo zwierząt wolno żyjących, ratujemy i leczymy kociaczki. Wykonujemy dużo zabiegów operacyjnych - suczka Hania jest po zabiegu sterylizacji i wycięciu guzów listwy mlecznej - czeka ją jeszcze trzecia operacja wycięcia guzów z drugiej listwy. Suczka Stasia podupadła nam na zdrowiu, jest już bardzo wiekowa i musi przyjmować leki nasercowe dożywotnio. Kotka Jola znowu dostaje codziennie insulinę i jest na diecie Diabetic. Suczka Stasia i piesek Tabi dostają karmy Gastro i Hepatic.

Koteczka Kinia jest na karmie Sensitivity i Hypoalergenic ma alergie pokarmowe lub przez stres drapie sie do krwi. Bardzo stresuje się w naszym dużym stadzie kotów, kocha człowieka i tyklo z nim chciałaby przebywać, PILNE !!!! Kinia jest do adopcji od zaraz, potrzebuje kochajacego domku, dla swojego zdrowia psychicznego. To wspaniała łagodna, tulaśna koteczka.

Kochani potrzebujemy wolontariuszy do pomocy przy naszych odopiecznych, telefon 609 825 376.

Obecnie mamy 80 kotów stacjonarnych z czego kilkanaście chorych i kalekich, 12 psów (większość staruszków), 1 owieczkę, 5 kóz, 5 koni. Opiekujemy sie leczymy i dokarmiamy ponad 400 kotów i koło 50 psów. Pomagamy leczeniem i karmieniem gołębiom i ptactwu domowemu oraz nietypowym zwierzątkom jak nietoperze, ptaki drapieżne.

Przykładowe karmy potrzebne naszym zwierzętom:

Megapakiet Animonda Integra Protect Adult Diabetes, tacki, 24 x 100 g

Royal Canin Veterinary Diet Feline Diabetic DS 46

Royal Canin Veterinary Diet Feline Gastro Intestinal Hairball

Pakiet Animonda Carny Kitten, 12 x 200 g

Royal Canin Kitten

GALERIA
31 styczeń 2021

Nowe zwierzęta Maltusi - ratujemy, leczymy, adoptujemy

Nasza działalność ciągle trwa, ratujemy i leczymy nowe zwierzęta, ale niestety zwierzęta również opuszczają nas na zawsze.

Trafiły do nas 2 powypadkowe kotki Polduś i Fundi. Polduś to kotek biegający luzem po wiosce.... może czyjś, a może tylko dokarmiany przez mieszkańców. Trafił do nas zgłoszony przez Panią, która kotka zobaczyła jak miałczał pod jej domem i natychmiast zadzwoniła do nas "kotek płacze i ma złamaną nóżkę", bardzo cierpiał. Przyjechałam i zabrałam do weterynarza. Stare otwarte złamanie, zainfekowane, od amputacji..... i tak Polduś zamieszkał z nami i teraz szuka domku. Wspaniały dzielny chłopczyk. Kolejny dzień i kolejne zgłoszenie tym razem późno wieczorem dzwonią młodzi ludzie, że przy ulicy jest potrącony kotek, niby przyjechał ktoś z gminy, popatrzył na kota i odjechał (bez komentarza). Przyjechałam, zabrałam (kot w tragicznym stanie), kilka telefonów do weterynarzy i odbiera wet. Ewa, nasza wspaniała koleżanka, umawiamy się na za chwilę. Jedziemy na nocna wizytę lekarską do Legnicy. Weterynarz Ewa Baryluk ocenia stan kota - młody kocurek, we wstrząsie, oko do amputacji, drugie do wsadzenia w oczodół (możemy próbować ratować), połamana szczęka dolna do drutowania, kotek źle oddychał z uwagi na krew w jamie ustnej, na czas zabiegu został zaintubowany. Kochani kocurka udało się uratować, choć niestety stracił oba oczka, jest wspaniałym mądrym i bardzo pozytywnie nastawionym do życia kocim chłopakiem.... bedzię do adopcji po 8 lutego, kiedy ściągniemy druty ze szczęki

To bardzo smutne. Odeszły od nas wałaszek Bon Sir nagle niespodziewanie, cudowny łagodny koniś, koteczka Olesia wspaniała kochana (z nowotworem, po 2 wylewach i niewidoma) przez wiele lat dawała sobie świetnie radę, capek Leoś był z nami od zawsze i bardzo długo, do końca miał wspaniały apetyt i uwielbiał głaskanie, niestety starość i problemy z wątrobą nam Go zabrały. Po wielu latach wyjechała ze Stacyjki Aurorka klacz naszych przyjaciół Kasi i Piotra. Trzymaj się Aurorko w nowej stajni.

GALERIA
19 styczeń 2021

Karma nerkowa dla Tessika

Tesiczek jest z nami bardzo długo, to wspaniały dzielny kot, po wielu przejściach. Kilka lat temu zdiagnozowano u niego nowotwór wątroby, siadły mu stawy, a teraz po badaniach doszła niewydolność nerek i choć Tessik ma ogromną wolę życia i wspaniały apetyt, chudnie nam w oczach. Badania krwi oprócz mocznika i kreatyniny są w normie. Taką karmę pilnie potrzebujemy dla naszego 16 letniego Tessika. Bardzo prosimy nasi wspaniali przyjaciele chociaż o jedną puszeczkę czy buteleczkę poniższej karmy. Bardzo dziękujemy również za wieloletnie wsparcie Tessika jego opiekunowi wirtualnemu Panu Grzegorzowi W. za ogromne serce i pamięć.

To tylko przykłady:

Kattovit Feline

Royal Canin Feline

GALERIA
6 czerwiec 2020

Smutne pożegnania

Niestety nasza klacz Biżutka umarła, była z nami zaledwie miesiąc, a zaraz za nią w tym samym dniu odszedł Muflonik, walczyliśmy o jego życie 5 tygodni, niestety przegraliśmy z choroba wątroby. To był bardzo tragiczny dzień dla nas.

GALERIA
2 luty 2020

Subtelna drobniutka siwa klacz prosi o pomoc w leczeniu

Przyjęliśmy do Maltusi 18 letnia siwą klacz w bardzo złym stanie, jest wychudzona i bardzo źle oddycha, podejrzewamy u niej RAO (przewlekła obturacyjna choroba płuc, którą możemy tylko poprzez właściwe leczenie i profilaktykę bardzo spowolnić lub w najlepszym przypadku zatrzymać rozwój choroby). Siwa stała od września tylko w boksie w stajni, gdzie miała dostęp do siana, słomy i owsa, ale brak świeżego powietrza i zapylona, zanieczyszczona pasza zrobiły swoje. Klacz przyjechała o godz 9 rano w piątek (31.01.2020), a my od razu zamówiliśmy wizytę weterynaryjną. Potwierdziły się nasze obawy, niestety to RAO, klacz dostała odpowiednie leki. Leczenie będzie długotrwałe i kosztowne. Od razu zamawiamy zioła i pasze dla koni z problemami układu oddechowego. Zamówiliśmy również otręby ryżowe, aby odbudować masą mięśniową klaczy. Bardzo prosimy Państwa o pomoc w zakupie kolejnej partii paszy i ziół dla klaczki.

Teraz czekają nas kolejne badania i wizyty wyspecjalizowanych weterynarzy. Chcemy wykonać BAL czyli płukanie oskrzelowo-pęcherzykowe. Badanie to umożliwia diagnostykę chorób dolnych dróg oddechowych, czyli przede wszystkim RAO (dawniej COPD, obecnie astma końska). BAL umożliwia wczesne postawienie diagnozy, rozpoczęcie leczenia adekwatnego do nasilenia stanu chorobowego i zahamowanie postępu choroby. Objawami mogącymi świadczyć o konieczności wykonania badania jest przede wszystkim kaszel (pojedyncze kaszlnięcia przy pierwszym kłusie również powinny niepokoić), duszność widoczna w postaci „pompowania brzuchem” lub rozdęcia chrap. Nasza klaczunia takie objawy właśnie ma. Warto pamiętać, że nieleczone choroby zapalne dolnych dróg oddechowych prowadzą do nieodwracalnych uszkodzeń tkanki płucnej i mają charakter postępujący.

W obecnej chwili klacz przebywa bardzo dużo na świeżym powietrzu, dostaje moczone pasze. Zapoznaje się z nowym otoczeniem i końskimi towarzyszami. Kochani dzięki Waszej pomocy chcielibyśmy zdiagnozować dokładnie kobyłkę, wdrożyć intensywne leczenie i zapewnić odpowiednie warunki bytowe. Mamy już 2 konie z RAO (Liberia i Pako) wiemy jaki jest koszt leczenia, leków i badań. Z Liberią było już tak kiepsko, że była hospitalizowana. Dzięki Państwa pomocy mogliśmy szybko i sprawnie leczyć Liberię i pokryć koszty Kliniki.

ratujmyzwierzaki.pl/stacyjkamaltusia

GALERIA
30 styczeń 2020

Smutne rozstania ciąg dalszy...

Pożegnaliśmy także Lejunię (moją ukochaną koteczkę, niestety nerki), kocurka Dziurka z ranami na ciele i z silną anemią, kocurka Stasia pod opieką Adusi (chore nerki), cudną Mikołajkę z rakiem płasko nabłonkowym nasza koteczka w kolorze gwiezdnego pyłu, koteczkę Misię bialutka jak śnieg, Antonia brata Dziunieczki, suczkę Franky z nowotworem listwy mlecznej, Zentusia powypadkowego uratowany przez Dorotę N. z Legnicy (anemia i wątroba), Agrafkę - Rafcię trikolorkę z chorymi płucami siostrę naszej Trinity, Gapcia srebrnego kocurka z urazem neurologicznym i chorymi nerkami, kocurka Dako z Legnicy z PP, cudnego łagodnego przytulaka, Balbinkę pod opieką Doroty D., kocurka Gizmo z Czerwonego"Kościoła pod opieką wspaniałej Ewy, malutki kociaczek Gremlinia odeszła nagle mając 3 tygodnie (traciła sierść), Robusia czarnego kocurka znalezionego zbyt późno, pomimo leczenia nie udało się go uratować, kotka Trini umarła w trakcie porodu, koteczka Lenka z Legnicy znaleziona otruta - mimo leczcenia nie przezyła, koteczka Laryska z chorymi nereczkami pod czujną opieką Ady, Frodusia naszego codownego spanielka, niestety niewydolność wątroby, Gustaw (22 lata) i Misiu nasze kochane staruszki z nowotworami i niestety Joint nasz trójłapy amstaff porzucony i zagłodzony przez opiekuna, wrócił do nas i przeżył prawie rok.

Tak bardzo boli kiedy opuszczają nas przyjaciele, których kochamy, dbamy o nich i leczymy. Nie zawsze się udaje. Kochani opiekunowie wirtualni bardzo proszę o kontakt ze mną, bo nie zawsze jestem w stanie poinformować Was o śmierci waszego podopiecznego - Ola 609 825 376, fundacja@stacyjkamaltusia.pl

GALERIA
28 styczeń 2020

Ciężko przędziemy... Leczenie zwierząt

Teraz leczymy koziołka Muflona ma zapalenie płuc, mocno trzymajmy kciuki. Mamy pod opieką sporo zwierząt nowotworowych i dbamy o nie z całego serca. Koteczka Olesia jest po 2 wylewach i napadach padaczkowych, udało się ją uratować, dostaje odpowiednie leki, jest po szczegółowych badaniach. Za Olesiunię też proszę mocno trzymać kciuki bo to koteczka z nowotworem. Od niedawna mamy nową suczkę Hanię około 10 letnią z chorobą skóry, jest intensywnie leczona. Haniutka to bardzo wesoła i łagodna suczka, poleca się do adopcji wirtualnej, a może kiedyś znajdzie swój wymarzony domek. Dziękuję za Państwa pomoc i zaangażowanie w sprawy Maltusi, bez Was nie dali byśmy rady.

PROSIMY BARDZO O 1% DLA ZWIERZATEK MALTUSI - KRS 0000276685

GALERIA
28 styczeń 2020

Ciężko przędziemy... Inwestycje

U nas remontowo, inwestujemy w nowe sprzęty, no i leczymy chore zwierzątka. Wybudowaliśmy nową wolierę dla kotków przebywających w tak zwanym pokoju "weterynaryjnym" czyli działającym jak izolatka dla kotów dzikich oswajanych lub chorych. Koszt całkowity woliery to 10.200 zł. Kupiliśmy nowe duże paśniki dla koni wraz z siatką na siano koszt to 8.596 zł. Paśniki pozwalają nam oszczędzić dużą część siana, które konie wcześniej wdeptywały w ziemię, często w błoto i nie było już jadalne. Siano poszło bardzo w górę 1 bal kosztuje ponad 100zł. Kochani w październiku 2019 kupiliśmy 8 palet wspaniałej karmy w puszkach dla psów i kotów. Koszt za całość to 20.483 zł, pozostało nam do spłaty jeszcze 10.000 zł. Bardzo proszę o pomoc w spłacie zadłużenia, mamy czas do końca lutego.

GALERIA
27 styczeń 2020

Nowy Rok 2020

Wszystkim naszym wspaniałym przyjaciołom życzymy najcudowniejszego i w zdrowiu Nowego Roku. Mamy jak zawsze dużo pracy, pomagamy i ratujemy kolejne zwierzęta. Niestety przytrafiają się również bardzo przykre zdarzenia. Pożegnaliśmy owieczkę Misię, wałaszka Kassana (oazę spokoju), koziołka Gigusia - cudnego wścibskiego, łagodnego, Dziunię i Dziadzia Hektorka (psie staruszki), kocurka Skipera, Proszka i Edwisia, kocurka z Krotoszyna (Fiv/Fel pozytywnego), kocurka z Wądroża Wielkiego z anemią (po przetoczeniu krwi), koteczkę Ninkę (miała 19 lat i nowotwór). To tak bardzo boli jak odchodzą nasze ukochane zwierzątka, zawsze oddajemy całe serce i poświęcamy czas, aby być z nimi do końca. Bardzo będziemy wdzięczni za wsparcie finansowe, bo rachunki do spłaty rosną. Dziękujemy ślicznie opiekunom wirtualnym naszych zwierząt za wieloletnią opiekę i wsparcie, bez Was nie dalibyśmy rady.

GALERIA
3 czerwiec 2019

Pozdrowienia z Maltusi

Kochani mało się odzywamy, bo znowu pracy ogrom. Umarł koziołek Tofik, dołączyła do stada kozunia Miki. Budujemy nową wolierę dla kotów, koszt to ponad 10.000zł wraz z wykończeniem.

Kolejne nowe zwierzątka psy, koty, no i oczywiście kociaczki. Mamy już pod opieką oprócz koni, kóz, owieczek, psów, aż 20 kociaczków karmionych buteleczkami i to dla nich bardzo potrzebujemy mleczka, karmy mokrej i suchej, żwirku i podkładów. Kociaczki są kochane, całodobowo zaopiekowane, a te które wymają leczenia , leczone. Pozwolę sobie przykładowo napisać co potrzebujemy dla kotków

Bardzo Wam kochani dziękujemy, że z nami jesteście już 12 lat. Wspólnie uratowaliśmy 14 kóz, 2 owce, 33 konie, tysiące psów i kotów oraz sarny, dziki, żółwie, ptactwo......

7 marzec 2019

1%

Kochani bardzo WAS prosimy o wsparcie naszych Zwierząt 1%. Choć czasu na regularne uzupełnianie strony mamy bardzo niewiele tzn wcale, to króciutko napiszę o naszych zwierzątkach. Oczywiście mamy: 8 koni (Liberia, Aurora, Bin Sir II, Kassan, Garia, Mustang, Pako, Lary Smart|), 7 kóz (Leon, Tofik, Maniek, Ggigant, Melania, Muflon, Miki), 2 owieczki (Misia i Pysia), 20 psów (Dziunia, Stasia, Tako, Nobby, Dziadzio-Hektor, Tabi, Dżudi, Zora, Transformers, Kłopot, Franky, Dina, Dolly, Uran, suczka Pati i jej 4 szczeniaki, Lucek), 74 koty nasze ukochane, ale zbyt dużo czasu zabrałoby wymienianie po imieniu. Dokarmiamy około 80 psów i ponad 300 kotów. Kochani rozbudowujemy kociarnie, remontujemy, odświeżamy cała Maltusię. Troszkę zwierząt nam choruje - Stasia, Dziunia, Tessik, Mikołajka, Pako. Ślicznie dziękujemy, że z nami jesteście i zapraszamy do odwiedzin.

GALERIA
11 marzec 2018

Fundacja "Stacyjka Maltusia" poleca

Serdecznie polecamy książkę naszej przyjaciółki i wolontariuszki Adrianny Michalewskiej "Dziewczyny chcą się zabawić"

GALERIA
25 luty 2018

KOTEK DZIWISZEK W POTRZEBIE

W niedzielę 11.02.2018, około godz. 20, pod opiekę Fundacji "Stacyjka Maltusia" trafił bezdomny kot z Dziwiszowa w okolicach Jeleniej Góry. Kot został zabrany przez pewną Panią z powodu tragicznego stanu zdrowia - widocznych obrażeń ciała niewiadomego pochodzenia, skrajnego wychudzenia, licznych ran. Osoba, która postanowiła pomóc kotu założyła, że w takim stanie nie ma opiekuna i należy niezwłocznie udzielić mu opieki weterynaryjnej. Miała rację, kot był w stanie zagrożenia życia. W trakcie poszukiwań została pokierowana do nas i uzyskała pomoc. Skierowana została do współpracującego z nami Gabinetu Weterynaryjnego w Kostomłotach do Pani doktor Barbary, która podjęła natychmiastowe leczenie. Kot był w stanie skrajnego wyczerpania, praktycznie był na granicy życia, anemia, odwodnienie, ważył 2,5 kg, był w stanie skrajnej kacheksji, z zapadniętymi oczami, z zapaleniem wysiękowym ucha, świerzbowcem, pchłami, ropniem, guzem w uchu i z wyłysieniami powstałymi w wyniku świądu oraz innymi dolegliwościami. Po 8 dniach 19.02.2018 otrzymaliśmy informację, że kot jest własnością Szkółki Jeździeckiej a w rozmowie telefonicznej zażądano zwrotu kota „żywego lub zdechłego”.

Fundacja Stacyjka Maltusia oświadcza, że kot przebywa w stanie skrajnego zagrożenia życia w Gabinecie Weterynaryjnym. Jesteśmy cały czas w kontakcie z Panią doktor i Dziwiszek jest prawie codziennie odwiedzany, ale stan kotka jest nadal bardzo zły. Podjęła także działania mające na celu:

Ustalić faktyczny stan własności/ bezdomności kota

Pociągnąć osoby podające się za właścicieli do odpowiedzialności z powodu zaniedbania w opiece nad zwierzęciem (Ustawa o ochronie zwierząt Art. 1.1, Art. 5, Art. 6.2.10)

W razie ustalenia stosunku własności – uzyskanie dobrowolnego zrzeczenia się praw na rzecz Fundacji, a jeśli takowego nie uzyskamy, na drodze urzędowej przejąć opiekę nad kotkiem umożliwiając mu godne i bezpieczne życie.

My jako Fundacja będziemy walczyć oraz otoczymy Go opieką i miłością do końca Jego schorowanego życia. Kochani nasi przyjaciele teraz zbieramy pieniądze na leczenie, badania, bardzo dobrą karmę, witaminy i pobyt w Lecznicy.

Jest również pobrana biopsja od Dziwiszka - czekamy na wyniki - stan - fatalny, bardzo, no poryczałam się, jak go trzymałam na kolanach, tak się tulił (to słowa naszej wolontariuszki Małgosi, która kocio kochane odwiedza). Pani doktor Siekierska uważa, że doprowadzenie do takiego stanu to ok. 1 rok, powiedziała też, że eutanazja nie jest w tym wypadku abstrakcją - poryczałam się znowu... ale będziemy walczyć o każdy "dobry" dzień dla kotka.

KOCHANI 1 BIOPSJA WYCINKA POBRANEGO Z UCHA DZIWISZKA NIE WYKAZAŁA CECH NOWOTWOROWYCH. TO BARDZO DOBRA WIADOMOŚĆ, ALE CHCEMY POBRAĆ DRUGI WYCINEK GŁĘBIEJ Z UCHA, ABY TO POTWIERDZIĆ..

Pilnie potrzebujemy bardzo dobrych karm mokrych oraz żwirków dla kotów.

GALERIA
26 styczeń 2018

Owieczki

Ogłaszamy konkurs !!!!!!!!!! Szukamy opiekunów wirtualnych dla owieczek

Na prośbę Pana z okolic Legnicy 17.01.2017 trafiły do naszej Fundacji 2 około dwuletnie owce wrzosówki. Zostały porzucone niedaleko Legnicy. Owieczki wiosną będą strzyżone przez nasza Panią lekarz weterynarii Annę Kordę. Teraz owieczki zaaklimatyzowały się, zamieszkały z capkami Leosiem i Muflonem. Obu owieczkom szukamy imion...... OGŁASZAMY KONKURS NA IMIONA DLA OWIECZEK (dziewczynek). Propozycję prosimy wysyłać mailowo fundacja@stacyjkamaltusia.pl do końca stycznia.

GALERIA
23 styczeń 2018

Praca i jeszcze raz praca

Praca i brak czasu uniemożliwiają nam systematyczne prowadzenie strony Maltusiowej. Ciągle jeździmy do zwierząt powypadkowych, dużo czasu spędzamy u weterynarzy, na sprzątaniu po psich i kocich staruszkach. Przyjęliśmy i wyadoptowaliśmy wiele zwierząt, zamieszkały z nami nowe kotki - Beniu, Dako, Arczi, Czesiu Fetek, Kitka, Hela, nowe psy Buldożer, Transformers, Darsi, Hektor-Dziadzio II.

Pożegnaliśmy Złomka, Dziadzia, Czarliego.

Podupadły nam na zdrowiu pieski - Frodo, Dziadzio II, Dziunia, konie - Pako, Kassan, koty - Ninka, Misiu. Wyadoptowaliśmy kilkadziesiąt psów i kotów. Czasami dowozimy zwierzęta do nowych domów setki kilometrów (dzięki wolontariuszom). Jednak najwięcej czasu poświęcamy na prace przy zwierzętach na miejscu w Fundacji.

22 styczeń 2018

Prośba dla suczek

Oto prośba Pani Ewy, która uratował, przygarnęła i leczy 3 schorowane suczki, zabrane z pseudo-hodowli. Koszty jakie ponosi za leczenie suczek przewyższają jej możliwości finansowe. Jeśli Państwo wspomogą ich leczenie i zabiegi, to bardzo prosimy o wpłaty na konto z dopiskiem "Sisi Tosia Maja".

Sunia Tosia jest u mnie od czerwca, jest z pseudo-hodowli. Bardzo wycofana, jej powrót do "życia" jest bardzo powolny. Stan zdrowia jest także zły, jednak małymi kroczkami dajemy sobie radę. Teraz jednak zbiegną się równocześnie podobne zabiegi (listwa mleczna i sterylizacja). Oprócz oczywiście bieżących, drobnych wizyt u Weta. Mała jest już po zabiegu usunięcia wszystkich ząbków dr Sapikowskiego, z szyciem i czyszczeniem dziąseł . Tosia jest pieskiem popuszczającym, pampersową.

Sunia Sisi jest 12 letnią suczką, której niestety nie wysterylizowałam z własnej głupoty. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć to, że miałam wiele suk w moim życiu i żadna nigdy nie miała ani guzów ani ropomacicza. Wszystkie dożywały sędziwego wieku w zdrowiu . Niestety, także żaden Weterynarz nigdy mi nie zasugerował sterylizacji. Obecnie sunia ma 2 guzy na obu listwach mlecznych. Jest obecnie po cieczce i będzie poddana zabiegowi sterylizacji, jak i usunięcia guzów. Sisi to duży pies, tak wiec i zabieg będzie bardzo kosztowny.

Kolejna psinka Maja potrzebująca pomocy, to adoptowana ze schroniska 8 letnia suczka, z gronkowcem (badania wykazały poprawę). Jest po wizycie u Okulisty na Wojnowie i niestety jest praktycznie ślepa, a ta resztka światła która jej została zależy od podawania leków, które niestety kosztują prawie 200zł miesięcznie (Maxitrol, Cyklosporina, Optixcare), oczywiście bez kolejnej wizyty kontrolnej. Jest to choroba dożywotnia.

GALERIA
22 styczeń 2018

Informacje

Bieżące wiadomości o naszych działaniach i zwierzętach umieszczają na Facebooku wspaniałe wolontariuszki Gosia, Ada i Emilka, czasami Klaudia.

Facebook - Fundacja Stacyjka Maltusia

Facebook - Fundacja Stacyjka Maltusia adopcje

Facebook - Fundacja Stacyjka Maltusia Bazarek

10 wrzesień 2017

Najnowsze wieści

Kochani przepraszam, że tak mało aktywnie działam na stronie i bardzo mało umieszczam informacji z życia naszych zwierząt. To niestety z powodów rodzinnych.

U nas bardzo dużo się dzieje, przychodzą nowe zwierzątka, niestety inne odchodzą. Zamieszkały z nami, 2 kotki z środka jezdni w Mierczycach,4 gołębie, kotka Alinka, piesek Korgi - Czarosław, Cziker, Gwizdek, Navi, Sati, 3 koteczki Alinka, Ninka i Nelka, 2 kozy (capek Gigant - oj daje nam popalić ciągłym uciekaniem oraz kozunia Kali, dojna, bardzo subtelna, choć czasami również robi jakieś psikusy), zamieszkały również 2 króliczki Marchewka i Piertuszka, koteczka szara Mamunia i jej 4 kociaczki oraz 5 kociaczków, które przysposobiła i wychowała, koteczka Banieczka, 5 kociaczków uratowanych przed utopieniem z Mierczyc. Działamy wspólnie z Adą, Gosią, Edytą, Klaudią, Karoliną, Emilka i Wojtkiem przy kotach i innych zwierzętach w potrzebie oraz na Bazarkach na rzecz zwierząt. Sterylizujemy, kastrujemy, leczymy, operujemy, dokarmiamy - kotów pod nasza opieką jest całe multum (ponad 200 kotów z Dolnego Śląska).

Wadoptowaliśmy w tym roku 10 psów i 33 koty, 2 gołębie, choć wydaje się to bardzo mało, jest to kropla w morzu, to w tych cudownych domach nasze zwierzątka pozostaną na zawsze kochane, zadbane mając opiekunów na wyłączność.

Niestety odeszły od nas - kozunia Mleczko, kozunia Kawunia, kocurek Robercik, 2 gołębie, kotusia Banieczka, kociaczek biały od Mamuni z Mierczyc, króliczka Marchewka. Bardzo nam ich brakuje, ale pamiętamy.

Dzięki naszym wspaniałym przyjaciołom - darczyńcom możemy leczyć i utrzymywać zwierzątka Maltusi. BARDZO WAM KOCHANI DZIĘKUJEMY, ŻE Z NAMI JESTEŚCIE. Mamy cudowny Bazarek na który serdecznie zapraszamy, również tych co chcieli by podarować fanty dla zwierzątek (link). Staramy się jak najbardziej udogadniać pomoc naszym sponsorom, nasze akcje mamy na Pomagam.pl, Siepomaga, Idea Fair Play, Zbiórka na Burka, mamy płatności Dotpay, Paypal, konto główne 34 1060 0076 0000 3200 0140 7757 (Bank BPH) i subkonto 63 1060 0076 0000 3300 0084 6817 (subkonto do wpłat z tytułem - "Koty Maltusi", "Bazarek Maltusi") (Bank BPH) na wpłaty dla kotów oraz konto do wpłat z zagranicy PL 34 1060 0076 0000 3200 0140 7757 BPHKPLPK (Bank BPH). Mam jeszcze do Państwa ogromną prośbę, bardzo proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy wszystkich, którzy mają nasze zwierzątka w adopcji, nie ze wszystkimi mam kontakt. Jeśli ktoś z Państwa wpłaca dla naszych zwierzątek pieniądze, chcielibyśmy mieć również kontakt telefoniczny lub mailowy, aby podziękować. DZIĘKUJEMY

Podupadły troszkę na zdrowiu nasze zwierzątka: Dziadzio, Złomek, Frodo, kotka Łapka, ale dostają leki, specjalną karmę weterynaryjną podarowaną przez naszego najcudowniejszego anonimowego darczyńcę. Nasze zwierzęta nadal poszukują opiekunów wirtualnych.

Remonty nadal trwają, wylewki w boksach i na zewnątrz przed stajniami, fugowanie i wykańczanie sufitów w dużej kociarni, musimy kupić kraty (profesjonalne bramki) do boksów do wybudzania zwierząt, remontujemy dodatkowe pomieszczenie dla kotów przed tarasem.

Bardzo potrzebujemy Państwa wsparcia.

13 luty 2017

TRAGEDIA 4 KOTKÓW Z MIERCZYC, ZWYRODNIALEC POSZUKIWANY

Dzisiaj rano 13.02.2017 około godz 7.30 opiekunka zwierząt Maltusi Klaudia znalazła na terenie Fundacji(w ogrodzie - wybiegu dla psów), worek z żywą zawartością. Okazało się, że jakiś zwyrodnialec wrzucił (w dosłownym słowa znaczeniu) worek do nas do ogrodu. Klaudia natychmiast wzięła worek z kotami do domu do ciepłej łazienki. Po rozwiązaniu worka szok..... okazało się się że w worku są 4 młodziutkie kilkumiesięczne kotki, pierwszy żywy wystraszony, dwa kolejne martwe bardzo poturbowane, zakrwawione i ostatni żywy bardzo obolały, płaczący. Niestety ostatni kotek chwile później również odszedł, do Gabinetu weterynaryjnego trafił żywy tylko pierwszy kotek. Kotek okazał się młodziutką koteczką, bardzo wyziębioną, obolałą i przerażoną. Myszka bo tak dostała na imię od razu została podłączona do kroplówki, dostała leki i witaminy, wet Ania wykonała testy PP/Fiv/Felv na szczęście ujemne, koteczka kuleje na tylne łapki, ale jest za słaba na dzisiejsze badania, jutro kolejne badanie, RTG, USG.

Teraz chciałybyśmy znaleźć tego zwyrodnialca, mordercę, wstrętnego człowieka (brzydzę się nim, jest mi niedobrze, kiedy tylko pomyślę co te stworzenia czuły zanim odeszły), co trzeba mieć w głowie, żeby tak postąpić. Kochani koty podrzucił ktoś do Mierczyc Gmina Wądroże Wielkie, proszę rozejrzyjcie się po swoich sąsiadach, znajomych, popatrzcie czy Wasze koty przychodzą na karmienie. Jeśli komuś zaginął kotek lub kotki, a możecie się domyślać, kto to zrobił dajcie nam znać. Straszna tragedia tych biednych stworzeń, teraz musimy się zająć malutką Myszką i zawalczyć o jej życie i przyszłość. Może ktoś z Państwa chciałby objąć to kocie nieszczęście Wirtualną adopcją.

Bardzo prosimy o pomoc w szukaniu mordercy-zwyrodnialca oraz o wsparcie finansowe na leczenie Myszki.

GALERIA
3 styczeń 2017

Smutne rozstania z psimi staruszkami oraz Stefcią kozą.

Tak trudno zebrać się do pisania o przykrych sprawach. Zwlekałam, zawsze zwlekam z niemiłymi informacjami. Niestety w 16.11.2016 pożegnaliśmy naszego cudownego Klusia (Monora), w Maltusi zamieszkał 21.05.2015. Klusio był niewidomy, ale u nas świetnie sobie radził, miał do dyspozycji cały ogród, który znał i tam zrzucał nadmiar kilogramów. Klusio w niedzielę 13 listopada źle się poczuł i nie chciał jeść, od razu pojechaliśmy z nim do weterynarza na badania. To ciężka niewydolność nerek, pomimo szybkiej reakcji i wdrożenie leczenia nie zdołaliśmy pieskowi pomóc, Klusio miał około 18 lat. Zamówiliśmy nawet karmę specjalistyczną, ale niestety doszła już po śmierci Klusia. Z całego serca dziękujemy Pani Marzenie Błońskiej opiekunce wirtualnej Klusia a wcześniej Hakiego.

Bartosz starszy piesek u nas od 28.11.2016, umarł nagle 09.12.2016, rano zjadł śniadanko, a 3 godziny później znalazłam go martwego w kojcu. Piesiu był z nami bardzo krótko, ale na pewno będziemy o nim pamiętać, był kochanym i łagodnym staruszkiem.

Również Nowy Rok bardzo źle się dla nas zaczął, pożegnaliśmy psiego staruszka Wądrusia, był u nas od 17.10.2016, znaleziony w rowie w Wądrożu Małym, prawie umierający z silną hipotermią. Po wielu wizytach weterynaryjnych, całodobowej opiece piesio stanął na nogi. Był z nami prawie 3 miesiące.

Stefania to nasza pierwsza kózka w Fundacji, niestety 03.10.2016 umarła, była z nami 10 lat. Kochana, cudowna, wspaniała, wścibska, była zawsze i wszędzie. Znaleźliśmy ją martwą w przyczepie, gdzie nasze kózki chronią się przed zimnem, deszczem czy słońcem, wyglądała spokojnie jakby spała. Będzie mi brakowało Setfanii, kto mnie teraz będzie gonił po pastwisku i straszył rogami.

Więcej informacji i raczej na bieżąco można znaleźć na naszym Maltusiowym Facebooku.

GALERIA
23 grudzień 2016

Cudownych Świąt Bożego Narodzenia

Wesołych, spokojnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia, wspaniałych prezentów

Cudownych Świąt również dla Państwa braci mniejszych (i oby żadne nie znalazły się na stole jako tzw. "Świąteczna potrawa" - to żywe czujące istoty mają takie samo prawo do życia jak człowiek). W tych świątecznych dniach pomyślcie również o ludziach i zwierzętach potrzebujących wsparcia i pomocy.

Z całego serca jeszcze raz życzymy Wam Cudownych Świąt Bożego Narodzenia

Wszystkim naszym znajomym innej wiary życzymy spokojnego wypoczynku.

Fundacja "Stacyjka Maltusia"

MOŻNA NAM PODAROWAĆ SWÓJ 1%

KRS 0000276685

GALERIA
12 wrzesień 2016

Czan

Niestety 05.09.2016 pożegnaliśmy Czanika, trafił do nas 25.04.2016 po telefonie pewnej pani,która widziała pieska w skrajnych warunkach, na łańcuchu,

bez dostępu do wody z ogromnymi ranami na brzuchu. Jego właścicielka, starsza pani, alkoholiczka, podczas odbierania psa była kompletnie pijana,

a jej koledzy od kielich wyzywali i zachowywali się agresywnie. Czan miał rozległe przepukliny, które zostały zoperowane. Piesek był pod ciągłą

obserwacją lekarską. Jeszcze wczoraj bawił się piłeczką a dzisiaj Go nie ma, bardzo mi smutno.Był z nam tylko 5 miesięcy...to stanowczo za krótko.

Ślicznie dziękuję za wspaniałą opiekę wirtualną Pani Beacie Przybyła oraz grupie "Zbiórka na Burka" - Stowarzyszenie "Inicjatywa Dla Zwierząt", za

wspaniałą bezinteresowną pomoc w leczeniu i zakupie specjalistycznej karmy.

GALERIA
10 sierpień 2016

Wielkie zmiany, wielkie remonty.

Od marca tego roku mamy ogromny remont Fundacji. Przede wszystkim remont woliery dla kotów (dolna część już po remoncie), w budynku remont 2 kociarni (małej i dużej), stawiamy 2 boksy do wybudzania zwierząt po operacjach i do rekonwalescencji, wybudowaliśmy taras, gdzie będą mogły przebywać zwierzęta na świeżym powietrzu, wybudowaliśmy drugą łazienkę, gdzie będzie można kąpać zwierzęta. Cała kociarnia i wszystkie pomieszczenia dla zwierząt będą wykafelkowane, aby łatwiej nam było utrzymać porządek. Kochani bardzo potrzebujemy rąk do pracy, materiałów budowlanych, kafli lub pieniędzy na zakup potrzebnych materiałów remontowych. Chętnych do pomocy prosimy o kontakt telefoniczny 609 825 376 lub mailowy fundacja@stacyjkmaltusia.pl

GALERIA
9 sierpień 2016

Codzienna praca ze zwierzętami

Kochani nasi Przyjaciele jak zawsze mam zbyt mało czasu aby informować Was na bieżąco co u nas. Postaram się w skrócie coś napisać.

Niestety pożegnaliśmy cudowną starszą koteczkę Milusię bez oczka zamieszkałą w Hannoverze, starszą koteczkę Klaudusię zamieszkałą w Berlinie, pieska Korusia (miał 2 lata), kocurka Kubusia 9 letniego zamieszkałego w Legnicy, koteczkę Miecię z cudownymi wielkimi oczkami (miała 11 mies) - te wszystkie zwierzątka kiedyś mieszkały w Maltusi, wspaniałe, łagodne wnoszące do naszej Fundacji wiele ciepła. Opiekujemy się zwierzątkami w chorobach - Kocurek Misio z nowotworem pyszczka ma się bardzo dobrze, choć guzki powolutku przerzucają się w głąb buźki, ma wspaniały apetyt i świetnie wygląda. Kocurek Danio podupadł nam na zdrowiu, spadł na wadze, miał słaby apetyt, po kilkutygodniowym leczeniu kocurek pięknie przybrał na wadze i dopisuje mu apetyt, pozostaje w domu na obserwacji. Piesek Złomek kontynuuje leczenie Alpragenem i Hydroksyzyną i czasami daje w kość wielogodzinnym szczekaniem. Czan jest po 2 operacjach przepuklin, zostały mu wycięte 2 olbrzymie guzy i poddane badaniom histopatologicznym, na szczęście to nie nowotwór, ale skóra źle się goi, jest bardzo krucha i jedna przepuklina znowu się pojawiła, piesek zostaje pod ścisłą kontrolą weterynaryjną. Koteczka 9 tygodniowa Kejsi-Kosiarka z uciętymi tylnymi łapkami jest w trakcie leczenie kikutków i anemii, kotusia jest pełna życia, ma wspaniały apetyt jest bardzo dzielna i cierpliwa.

Nasze konie i kozy są nadal na pastwiskach codziennie mają dowożoną wodę i dostają paszę, owoce, warzywa. Bardzo dużym udostępnieniem dla nas w tym roku są 2 beczki - Mauzery na 1000l wody, które kupiliśmy i zawieźliśmy na padoki.

Potrzebujemy Państwa wsparcia w leczeniu zwierząt oraz pomoc w spłaceniu faktury za karmę Doliny Noteci "Rafi" dla psów i kotów. Dziękuję za każdą okazaną pomoc dla zwierząt.

GALERIA
7 maj 2016

DZIŚ (07.05.2016) W MIERCZYCACH WYSTĘP CYRKU "ARIZONA" Z UDZIAŁEM NIESTETY ZWIERZĄT, Z CZEGO MOJE FUNDACJA NIE JEST DUMNA

Kochani zamiast do cyrku zapraszamy na imprezę do Legnicy www.damitv.pl/wiadomosci/8390,cyrk-bez-zwierzat-w-galerii-piastow .

Na pozór wszystko wygląda wspaniale, koniki, lamy i inne zwierzątka pasą się na wspaniałej łące przy miejscu pracy, wybiegi, świeże powietrze. Ale nic bardziej mylnego, sami wiemy ile godzin te zwierzęta są w podróży w klatkach, boksach, przyczepach, w upale. W miastach bardzo często nie ma zielonych łąk i nie wszędzie zwierzęta mogą korzystać ze swobody na świeżym powietrzu. Człowiek jest istotą rozumną, a przynajmniej rozumniejszą od zwierzęcia, to jego praca, jego nastawienie, jego wybór.... w tym przypadku zwierzęta wyboru nie mają.

Na stronie Polskiego Radia. pl ukazał si wspaniały artykuł, który pozwoliłam sobie poniżej przytoczyć i oczywiście jestem dumna z Pana Prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego za wprowadzenie zakazu występu cyrków ze zwierzętami na terenie Legnicy.

Warszawa nie jest pierwszym miastem, które zdecydowało się na taki krok, wcześniej prezydent Słupska Robert Biedroń nie zgodził się na udostępnienie miejskich gruntów na występy cyrkowe, podobne decyzje podjęły także m.in. władze w Bielsku Białej, Legnicy, Łodzi, Poznaniu, Kołobrzegu czy Wrocławiu.

Coraz więcej kontrowersji

W uzasadnieniu stołecznego zarządzenia napisano, że wykorzystywanie zwierząt do celów rozrywkowych wzbudza coraz więcej kontrowersji nie tylko w Polsce, ale i w wielu państwach na świecie.

"Sprzeciw budzi przedmiotowe traktowanie zwierząt w cyrkach, zmuszanie ich poprzez tresurę do wykonywania czynności niezgodnych z ich naturą, nie zapewnianie warunków bytowania stosownych do potrzeb gatunku, jak również karygodne warunki transportu i miejsc przebywania zwierząt między występami i poza sezonem" - napisano w uzasadnieniu.

Jak podkreślono wraz ze wzrostem świadomości i wrażliwości społeczeństwa oraz zmianami w kanonach artystycznych i edukacyjnych konieczne stają się zmiany w szeroko pojętej sztuce cyrkowej.

"Szkodliwy wpływ na dzieci"

Miasto argumentuje ponadto, że występów cyrkowych z udziałem zwierząt nie popierają psychologowie z Komitetu Psychologii Polskiej Akademii Nauk, którzy wskazują na szkodliwy wpływ takich przedstawień na dzieci, ponieważ oglądając zwierzęta w ciężarówkach, klatkach czy na uwięzi, może w nich utrwalać się przekazanie, że nie ma niczego złego w takim traktowaniu zwierząt.

Podpisane rozporządzenie zakazuje udostępniania nieruchomości stanowiących mienie Warszawy na potrzeby objazdowych przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt. Dodatkowo rozporządzenie wprowadza zakaz dystrybucji biletów i promocji tego typu wydarzeń przez urząd miasta Warszawy, urzędy dzielnic i jednostki organizacyjne miasta.

Przedstawienia z udziałem zwierząt będą mogły być nadal organizowane na terenach prywatnych, tego rozporządzenie nie zabrania. - Jednak miasto apeluje do zarządców gruntów, które nie należą do miasta, aby również nie zgadzali się na organizowanie cyrków ze zwierzętami na swoich terenach - powiedziała Agnieszka Kłąb ze stołecznego ratusza.

Całkowite zakazy przyjęła Grecja czy Malta."Koalicja cyrk bez zwierząt" zbiera podpisy pod petycją, żeby ustawowo zakazać w Polsce występów zwierząt w cyrkach.

Mam nadzieję, że moja Gmina również opamięta się i będzie organizowała naszym wspaniałym mieszkańcom rozrywką bez przemocy, przymusu i bez cierpienia innych.

GALERIA
22 kwiecień 2016

Baronik odszedł 04.04.2016

Nie mogę się zabrać za pisanie, to takie smutne, że Baronika już z nami nie ma. Jego chora nóżka nie dała rady. Przechodzę, koło jego boksu, zatrzymuje się i wyłączam na chwilę, wspominam jak był, jak walczył z chorą nóżką, jak my z weterynarzami i kowalami walczyliśmy. Teraz Baronik dołączył do stada Maltusi w niebie - pozdrów od nas wszystkich:

Łezkę, Kajunia, Zelandkę, Basię, Gocia, Ronisia, Czesię, Księżniczkę, Cudną, Kasię, Dyzia. Baroniku, choć nigdy nie znalazłeś opiekuna wirtualnego, ani większego zainteresowania ze strony ludzi z zewnątrz, dla nas byłeś najważniejszy w zdrowiu chorobie, wspaniały, cudowny, łagodny i przede wszystkim zaradny i cierpliwy. Wspaniale sobie radziłeś z chora nóżką. Byłeś z nami 4 lata, wspaniałe 4 lata. Do zobaczenia nasz kochany.

GALERIA
10 kwiecień 2016

Przyszła wiosna, konie to mówią / stajnia do malowania

Pako mówi WAM wiosna przyszła, nie da się tego ukryć..... więc do

roboty, już ciepło i można pracować. ZAPRASZAMY 16-17.04.2016 DO MALTUSI

GALERIA
10 kwiecień 2016

KOCHANI 16 i 17 KWIETNIA ORGANIZUJEMY WIELKIE SPRZĄTANIE I POMAGANIE W FUNDACJI "STACYJKA MALTUSIA" W MIERCZYCACH NIEDALEKO LEGNICY !!!!!!!

Zapraszamy, a raczej bardzo prosimy o przybycie do fundacji w sobotę i niedzielę, w tych dniach pilnie potrzebujemy pomocy w sprawach remontowo-budowlanych i bezpośrednio przy zwierzątkach (konie, kozy, pieski, kotki). W planach mamy malowanie bud psich, malowanie stajni, sprzątanie woliery kotków, wylewka w dużej kociarni (obsługa betoniarki), cięcie drewna (mile widziana osoba, która lubi szaleć z piłą), naprawa ogrodzeń dla kóz, wrzucenie gruzu do kontenera i praca przy zwierzątkach. Bardzo mile widziana osoba ze spawarką, mamy dużo rzeczy do spawania. BEZ WAS NIE DAMY RADY SAMI TEGO WSZYSTKIEGO ZROBIĆ, DLATEGO Z CAŁEGO SERCA PROSIMY O POMOC :)

My z naszej strony zapewniamy napoje (kawa, herbata, woda gazowana i niegazowana, i napoje bez(alkoholowe :-D ), sałatki i niespodzianki kulinarne. Wszystkich licznie przybyłych bardzo prosimy o zabranie odzieży roboczej i butków:) Kontakt z nami: Ola 609 825 376 lub mailowy fundacja@stacyjkamaltusia.pl (sprawy zwierzątkowe, budy, woliera, spawanie) i Wojtek 601 328 267 (sprawy budowlane i remontowe). LICZYMY na Państwa kreatywność i podpowiedzi jak jeszcze można nam pomóc.

OSOBY KTÓRE JUŻ BĘDĄ - Ola, Klaudia, Wojtek........... można się dopisywać do listy z proponowaną pomocą. Dziękujemy ślicznie :):):)

ZAPRASZAMY !!!!!!

GALERIA
15 marzec 2016

TYFLO ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Piranusia był u nas ponad 3 lata od 08.01.2013 mały kudłaty niewidomy, agresywny piesek, nie miał wcześniej dobrego życia. Trafił do nas jak miał około 9 lat. Podejrzewamy, że żył na łańcuchu i udało mu się szczęśliwie urwać(miał na sobie bardzo grubą obrożę z kawałkiem łańcucha i wytartą sierść wokół szyi) ... wylądował w rowie retencyjnym (wyciągany przez strażaków), trafił do nas zziębnięty i wystraszony, ze świerzbem

usznym, pchłami, kilometrowymi potarganymi dredami....

Niestety Piranusia miał wypadek 05.03.2016, a kością niezgody była kość, którą inny pies chciał wykraść z jego kojca. Pirania gryzł ją sobie na skraju swojego kojca i nikt nie przypuszczał, że dojdzie do tragedii. Pirania malutki bronił się wytrwale i doznał dotkliwych obrażeń. Od wypadku minęło 40 min jak znalazł się w Lecznicy w Legnicy u Pana doktora Zarzeckiego, potem codzienne wizyty u wet. Ani i Bartka i robienie wszystkiego, aby ulżyć w bólu agresywnemu pieskowi. Po tygodniowym leczeniu....bardzo cierpiał, codzienny stres i wizyty weterynaryjne, zmiany opatrunków, nie gojenie się ran, połamana szczęka, odgryzione ucho .... decyzja eutanazja... JUŻ NIE CIERPISZ MAŁA AGRESYWNA PIRANUSIU "Z INSTRUKCJĄ OBSŁUGI".

Byłeś ślicznym pieskiem i choć nie można było Cię głaskać Ty i tak odwdzięczałeś się machaniem ogonka i cudną minką.

GALERIA
2 marzec 2016

Nie ma już z nami Rudzika

Rudzik pojechał do weterynarza 23.01,2016 z uwagi na utratę wagi i słabszego apetytu, niestety wyniki krwi były bardzo złe - anemia, dlatego wykonano jeszcze testy Felv - Fiv i niestety białaczka wyszła pozytywna i tu zaczęłyśmy walkę o życie naszego cudnego rudzielca. Ten piękny, 10-letni kocur nigdy nie chorował, więc to był cios.

Co do rokowań bardzo trudno mi powiedzieć. Rudzikowi codziennie rano i wieczorem robię kroplówkę po 50 ml glukozy + Combivit + Intravit B12, dostaje Synulox i co 2 dni Rapidexon. Zaczyna troszkę więcej jeść, zrobił się mniej ospały, chętnie przychodzi na kolana i mruczy. Sama trzymam kciuki, żeby przedłużyć mu życie w komforcie, przed chwilką zjadł trochę suchej RC i przysmaczek z Miamor Malt-Cream (25.02.2016). Każda zjedzona porcja jedzenia daje mi wiarę, że będzie dobrze. NIESTETY NIE UDAŁO SIĘ DZIUDZIK USNĄŁ 26.02.2016, mój kochany gapowaty Dziudziorek, będzie zawsze z nami.

Rudolf trafił pod opiekę w 2006 roku. Miał wtedy 3 miesiące i beztrosko biegał po ruchliwej wiejskiej drodze niedaleko Maltusi. Potem po wizycie pewnej Pani okazało się, że Rudzik to wspaniały rasowy norweski leśny kocur. Od małego był żarłokiem, nic dziwnego, że doszedł do imponującej wagi 8 kilogramów! Jego choroba wyszła na jaw przez przypadek... Rudolf musiał zostać ogolony, bo miał bardzo zmierzwioną sierść i wtedy okazało się, że był pod puszystą sierścią jest całkiem szczupły kotek... To wspaniały kot, przyjacielski, miziasty i mruczący przy każdym dotknięciu.

Kochani wszystkim , którzy pomagali w tych ostatnich chwilach kocurkowi z całego serca dziękujemy: opiekunce wirtualnej Pani Janinie Pytel - Krolczuk, która do dzisiaj wspiera swojego Rudolfa i którą bardzo proszę również o kontakt ze mną (Ola 609 825 376), wszystkim, którzy wsparli kotka w "Zbiórce na Burka" w szczególności Pani Annie Ziemiec z Rotterdamu, wolontariuszom mojej Fundacji oraz darczyńcom. Proszę pozostańcie z naszymi zwierzątkami.

Rudolf był w pierwszej 6 naszych fundacyjnych kotków, które trafiły do nas w 2005/2006 r: Sfinksiu, Gustaw, Tesik, Lejka, Iskierka i RUDOLF. Z nami pozostają jeszcze Gustaw (19 lat), Leja (10 lat) i Tesik (11 lat).

GALERIA
21 luty 2016

Nasz nowy podopieczny - CICERO, szukamy opiekuna wirtualnego

HISTORIA WSPANIAŁEGO CHOREGO KONIA, KTÓRY POTRZEBUJE NASZEJ WSPÓLNEJ POMOCY

Konik jest pod naszą opieką od niedawna 20.01.2016, chcemy mu pomóc, aby godnie żył i mógł być leczony. Jego właścicielka jest zrozpaczona i zwróciła się do mojej Fundacji o pomoc. Konik wymaga specjalistycznej opieki weterynaryjnej i musi dostawać specjalną paszę dla nerkowców. Mamy również kompletne informacje, zdjęcia oraz dokumentację medyczną wałaszka. Na razie z pomocą "Zbiórki na Burka" zakupiliśmy dla Cicera 2 worki paszy dla nerkowców i w najbliższym czasie również musimy zakupić kolejne worki specjalistycznej paszy www.animavet.pl/st-hippolyt-meta-diaet-25-kg.html. Koszt miesięczny utrzymania Cicero to 1000 zł (w tym specjalne preparaty, badania, leki, pasza, pobyt w Klinice i wizyty weterynarza w stajni).

Cicero to 8 letni wałach rasy holenderski koń gorącokrwisty. Koń nie jest kuty, jedynie rozczyszczany, regularnie odrobaczany i szczepiony (grypa, tężec, herpes). Ze względu na przewlekle chore nerki derkowany, w zależności od pogody. Jeśli chodzi o dietę, Cicero ze względu na kategoryczny zakaz spożywania owsa i zalecenie diety niskobiałkowej je jedynie paszę St.Hippolyt Meta-Diät (pasza nieobciążająca dla koni z chorymi nerkami i wątrobą ). Latem nie był wypuszczany na trawę, ponieważ na łące w stajni, w której stacjonował rosło zbyt dużo wysokobiałkowej koniczyny, jadł zielonkę, siano do oporu i chodził po wydeptanym wybiegu.

HISTORIA CHOROBY

Właścicielka kupiła Cicero w wieku 6,5 lat jako zapowiadającego się młodego konia do sportu.

Niedługo później rozpoczęła się seria niefortunnych zdarzeń czyli dolegliwości neurologiczno - nerkowe. Odkrycie choroby nerek nastąpiło w lipcu 2014 roku, kiedy Cicero dostał bardzo wysokiej gorączki. Natychmiast po powtórzeniu badań potwierdzających bardzo wysoki stopień uszkodzenia tego organu, chory koń pojechał do kliniki. Po powrocie przeszedł kolejną fazę leczenia, ponieważ stan uszkodzenia nerek był bardzo duży. Dostawał leki i preparaty moczopędne oraz zestaw wspomagający organizm ze względu na anemię, która powstała w wyniku zdiagnozowanej nerczycy.

Niedługo po powrocie ze szpitala Cicero ze względu na motorykę ruchu i nieprawidłowości niepozwalające koniowi na powrót do lekkiej pracy pod siodłem, koń zaczął być diagnozowany pod kątem radiologicznym oraz został poddany diagnozie pod kątem herpeswirozy. Wirus ehv-1 odpowiadający za zaburzenia neurologiczne został potwierdzony badaniami krwi. Niestety ponieważ nic nie jesteśmy w stanie zrobić z takimi zmianami u tego konia, od tego czasu Cicero stał się koniem padokowym niepracującym. Nie pracuje pod siodłem i nie nadaje się nawet do drobnych przejażdżek.

Latem ogromne upały spowodowały, że Cicero miał bardzo kiepskie badania krwi . Po raz kolejny musieliśmy zadziałać i spróbować podnieść nerki. Niestety wyniki nie poprawiły się, a nerczyca jest postępująca - lekarze dopóki koń czuje się dobrze (nie ma objawów klinicznych dolegliwości związanych z nerkami) zalecili, aby wstrzymać się z kolejnym płukaniem. Od tej pory Cicero jest pod stałą opieką weterynaryjną, stan pracy nerek ma kontrolowany przez co 3 miesięczne badania krwi.

Dlatego bardzo Państwa prosimy o wsparcie finansowe i rzeczowe dla tego młodego konika, a może ktoś zechce zostać opiekunem wirtualnym CICERO. Prosimy również o wspieranie naszych akcji charytatywnych na rzecz zwierząt Maltusi na Siepomaga czy Zbiórka na Burka.

Wpłaty dla Cicero prosimy kierować z dopiskiem "Cicero".

Ślicznie dziękujemy za bezinteresowne wsparcie naszych podopiecznych.

GALERIA
13 luty 2016

Kotek Misiu z rakiem szczęki i Aldo połamany piesek proszą o wsparcie

W dniu 08.01.2016 r udało nam się złapać kotka z raną na pyszczku, który wymaga pilnej operacji - super dziewuszki z Wrocławia: Dorotka, Marta i Ada uratowały mu życie. Ma zmiażdżoną szczękę, potwornego świerzba i chore oczy, pełne ropy. Nie mogłyśmy przejść obojętnie wobec takiego nieszczęścia.

Takiej diagnozy nie spodziewał się nikt! Okazuje się że otwarta rana pyszczka to nie zmiażdżenie, ale ZAAWANSOWANA CHOROBA NOWOTWOROWA.

Guz wrósł w koci pyszczek, spowodował otwartą ranę i pękające krwawe ropnie w środku pyszczka, wrastał też w kocie zęby, które zaczęły gnić powodując niewyobrażalny ból!

Guz jest operacyjny i możemy mu ulżyć w cierpieniu zapewniając środki na leki, witaminy i specjalistyczną bez cukrową karmę, którą należy podawać w takich przypadkach.

Nie żałujcie grosika bo nie wiadomo ile czasu ma Misiu, pozwólmy mu żyć już bez cierpień.

MISIU trafił grzecznościowo pod naszą opiekę, ponieważ opieka nad kotem przerastała skromne możliwości dziewczyn z Kuźnik i u nas już pozostanie do końca.

Misio miał zabieg 02.02.2016, po zabiegu czuje się bardzo dobrze, ma duży apetyt, a i nie skromnie waży nasz milusiński 5,15 kg. Wyniki krwi są w normie, co nas bardzo cieszy.

Bardzo prosimy jeśli ktoś może podarować Misiorkowi karmy mokre i suche (Cosma, Almo Nature, Animonda Carno, Aplpaws).

2 stycznia dostaję telefon o potrąconym piesku, sprawca niestety uciekł, pozostały po nim resztki połamanego plastikowego błotnika, uderzenie musiało być ogromne. Od razu jedziemy po pieska i do weterynarza. Diagnoza połamana miednica i tylna łapka wielo-odłamowo. Pieska czekały 2 operacje, które wykonano w Legnicy u wspaniałego wet. Zarzeckiego. Piesek ma poskładaną tylną łapkę na śruby i wykonaną dekapitację kości udowej. Aldo przebywał 3 dni w lecznicy i szczęśliwie wrócił do nas. Alduś to młodziutki 7 miesięczny piesek kundelek, który wymaga naszej troskliwej opieki i dobrej karmy z witaminami. Teraz piesek uczy się coraz lepszego chodzenia. Za Miesiąc operacyjne ściąganie szyny.... a potem Aldo szuka wspaniałego domku, to cudowny łagodny, wesoły psiak, może mieszkać z kotami, w domku czyściutki, nie niszczy.

Bardzo prosimy o wsparcie szczeniaczka dobrą karmą i pomoc w spłaceniu rachunku za operację.

GALERIA
4 styczeń 2016

Skradziono psy

Pomóżcie odnaleźć psy:

www.facebook.com/photo.php?fbid=869937693104712

17 październik 2015

Problem z serwisem stacyjkamaltusia.pl

Przez kilka ostatnich dni nasza strona internetowa nie była dostępna. Nie działała też nasza skrzynka pocztowa i wysłane od Państwa wiadomości nie dotarły do nas. Związane to było z przenoszeniem naszego serwisu na inny serwer. W najbliższym dniach przewidujemy jeszcze problem z działaniem skrzynki pocztowej.

Jeśli nie otrzymali Państwo od nas odpowiedzi na ważnego maila proszę go wysłać jeszcze raz.

15 wrzesień 2015

Podsumowanie lata

W ciągu 3 miesięcy wydarzyło się u nas bardzo dużo, nawet nie było czasu na wpisy na stronę. Przyjęliśmy w tym czasie 27 kotów w tym kociaczki, niektóre bardzo chore, długotrwale leczone i niestety 9 kotów umarło w tym Jaruś i Runi (były z nami ponad 4 mies. niestety FIP je zabrał) z 3 kotów, skrajnie wykończonych z katarem kocim przyjętych od Tereski z TOZ Jawor, pozostała jeszcze Tala – chybotliwa starsza koteczka.

Przyjęliśmy również 10 psów: Suczkę Szilę z 4 szczeniakami, suczkę Stuzzy z 2 szczeniakami (z przepiękną historią odnalezienia szczeniaczków), suczkę Sarę i niewidomego 10 letniego pieska Teddyego. Wyadoptowaliśmy 6 kociaczków w tym Kocurka Franka po amputacji łapki, 6 szczeniaków i 2 suczki Szilę i Sarę.

Konie nadal przebywają na pastwiskach, dowozimy im codziennie wodę, siano i paszę. W tym roku ani razu nie wyszły z padoku, choć rolnicy poniszczyli nam odrodzenia wiele razy i narazili nas na ogromne koszty. Kowal odwiedził nas 02.07.2015 i zrobił kopytka 8 koniom, bo Lary jak zwykle nie dał się złapać. Kolejna wizyta kowala przewidywana jest na 17-19.09.2015 i kolejne próby łapania Larego.

Z uwagi na osoby nie przychylne naszej działalności od dnia 10.09.2015 obowiązuje zakaz fotografowania zwierząt i zakaz samowolnego wchodzenia na tereny Fundacji. W Maltusi przede wszystkim przebywają zwierzęta kalekie, schorowane, starsze, oddane w złym stanie zdrowia, nie rokujące poprawy zdrowia czy oddawane przez właścicieli, których nie stać na leczenie. WSZYSTKIE OBJĘTE SĄ OPIEKĄ WETERYNARYJNĄ. Od ponad 2 lat znane nam (a może kiedyś Państwu ku przestrodze, komu można zaufać) osoby bardzo utrudniają nam pracę przy zwierzętach kłamstwami, licznymi, nieuzasadnionymi i nie konsultowanymi z nami donosami na źle traktowane konie (że głodzone, że nie leczone, że nie było kowala….) w rezultacie mamy częste, wielogodzinne wizyty nadzoru weterynaryjnego, a tym samy mamy mało czasu dla zwierząt.

Oświadczam, że naszymi weterynarzami są: Anna Korda, Bartosz Łasicki, Łukasz Oktawiec oraz Ewa Baryluk i to pod ich skrzydła składamy nasze zwierzęta.

Kozunie również w tym roku mają swoje 2 ogrodzone pastwiska i przeciwdeszczową przyczepę kampingową do schronienia przed deszczem. Codziennie mają dowożoną wodę i paszę. 2 capki Tofi i Maniek są na służbie na pięknych łąkach - sadach w Skale u cudownych ludzi.

Serdecznie dziękuję wszystkim wspaniałym darczyńcom za ogrom paszy dla koni, karm dla psów i kotów. Dziękujemy wszystkim adoptującym nasze zwierzęta wirtualnie i rzeczywiście oraz Firmą i osobą prywatnym za wsparcie finansowe. Dzięki Wam kochani możemy nadal sprawnie pomagać zwierzętom.

A teraz jeszcze sprawy bardzo nas niepokojące na wioskach. Bardzo byśmy chcieli pomagać wszystkim zwierzętom, ale ludzie są jak zwykle bezduszni i bez empatii dla zwierząt..... to tylko kot, to tylko pies, świnia, krowa..... Psy nadal są trzymane na łańcuchach, kociaki i szczeniaki nadal są zabijane, topione w rzekach i nie ma organu czy osoby która to kontroluje. Niestety moja wioska niczym nie odbiega od złych standardów, co przedstawiają zdjęcia. Dziękuję wszystkim z naszej Gminy Wądroże Wielkie, którzy zrozumieli i zmienili swoje podejście do zwierząt i wykonali kojce, zaczęli wychodzić z psami na spacery, wysterylizowali i wykastrowali swoje zwierzęta, JESTEM Z PAŃSTWA DUMNA, A I ZWIERZĘTA WAM PODZIĘKUJĄ. Czekamy na dalsze zmiany.

7 czerwiec 2015

Zwierzęta - powrót do natury. My - remonty i ciężka praca

Konie i kozy od miesiąca na pastwiskach - powrót do natury na kilka miesięcy. Czekamy jeszcze na kowala, dokupimy pasty i zaraz odrobaczamy wszystkie konie. Pilnie szukamy osób i firm, które mogą nam nieodpłatnie podarować: wapno, cement, piach, styropian, folie budowlane, narzędzia, miotły, pędzle. Może komuś zostały końcówki materiałów po remontach i chce się ich pozbyć. Czekamy na wszystkich chętnych do pomocy przy białkowaniu stajni, w remontach budynków gospodarczych i ogrodzeń, no i oczywiście do bezpośredniej pomocy przy zwierzętach. Kontakt Ola 609 825 376, Klaudia 726 738 203

GALERIA
29 maj 2015

Smutnych rozstań ciąg dalszy

Niestety mam kolejną przykrą wiadomość, 09.05.2015 odszedł staruszek HAKI. Zaczęło się wieczorem od krwawiącego zęba, pojechałam do weterynarza Bartka Łasickiego, usunęliśmy ząb i zatamowaliśmy z trudem krwawienie. Hakuś stracił dużo krwi, to wiekowy piesek miał ponad 17 lat, na drugi dzień rano był bardzo słabiutki i ciężko oddychał, dostał kolejne leki przeciwbólowe i nasercowe, niestety o 8.30 umarł. Od miesięcy chodził bardzo powolutku na spacerach, szybciej sie mączył, ale zawsze myślimy, że to jeszcze nie ten moment. Był z nami 4 lata, teraz pewnie biega wolny z naszym Micusiem, staruszkiem, który odszedł 10.06.2014. Ślicznie dziękuję Pani Marzenie Błońskiej za wieloletnia opiekę wirtualna nad staruszkiem.

GALERIA
29 maj 2015

Sziro

W dniu 25.04.2015 SZIRO 9 miesięczny szczeniak, nagle po spacerze dostał silnych drgawek i bardzo się ślinił. Od razu zajęliśmy się pieskiem, dostał odpowiednie leki, kroplówkę. Niestety po 1,5 godziny ratowania, Sziro odszedł. Sekcja zwłok wykazała krew w jamie brzusznej i klatce piersiowej oraz pęknięcie wątroby. Nie wykluczamy zatrucia pestycydami albo trutką na gryzonie. Ten młodziutki psiak umierał w strasznych męczarniach, choć dostał duże dawki leków przeciwbólowych i rozkurczowych. To był straszny widok i traumatyczne dla mnie przeżycie. Choć zawsze pilnuję psów i są spuszczane ze smyczy tylko na łąkach poza zabudowaniami i ulicami to i tak doszło do tragedii. Sziro jak zawsze był na spacerze z suczką Famą z którą mieszkał w kojcu, dziewczynce nic się nie stało, a dla Sziro to był ostatni w życiu spacer. Czekamy jeszcze na wyniki z pobranych biopsji z wątroby.....

GALERIA
29 maj 2015

Smutne rozstania

Odszedł UFO cudowny roczny kocurek, to jeden z 2 podrzuconych kociaczków przez jakiegoś bezczelnego faceta wprost nam do domu (17.07.2014). Kociaczki były malutkie, jeszcze ślepe i bardzo chore. Długotrwałe leczenie, przede wszystkim Ufisia udało się, kotek trafił 15.11.2014 do naszej wspaniałej Reni z Berlina. Niestety ponownie zaczął chorować, wykryto u niego FIP, miał niezborność ruchu w tylnych nóżkach, które niestety postępowało, a leczenie nie przyniosło rezultatu. Ufisio gasł, przestał chodzić i to był czas rozstania 26.04.2015 ....... za szybko, stanowczo za szybko. To był wspaniały, bardzo miły kotek, zawsze pogodny, mruczący w każdej sytuacji, kochał ludzi i kotki z którymi mieszkał. Na zawsze pozostanie w naszych sercach.

GALERIA
29 marzec 2015

Nocne wypadki młodych kotków - kierowco zwolnij na wioskach!!!

To już 4 kocurek w ciągu 3 tygodni, którego ściągamy z ulicy, niestety 2 już nie żyją.

Trixi to około 1,5 roczny kocurek, znaleziony 02.03.2015 nieprzytomny na środku ulicy w Wądrożu Wielkim. Po nocnej wizycie u weterynarza w Jaworze, okazało się, że kotek ma połamane 2 zęby przednie, które zostały usunięte i pęknięta wargę (założono 2 szwy). Kocurek został również wykastrowany i pięknie doszedł do siebie, ale rany po usunięciu zębów nadal leczymy bo nie chcą się goić. Trixi w najbliższym czasie szuka wspaniałego, spokojnego domu. Kotek jest bardzo spokojny, załatwia się do kuwetki. Do jedzenia dostaje Royal Canin Kitten oraz Sterylise oraz puszki Animonda Carny (mile widziana również inna dobra karma), nie wchodzi w rachubę karmienie najtańszymi karmami (Whiskasem czy Kite Katem). Kotek pije wodę i czasami mleko kozie lub krowie bez laktozy. Fundacja nie oddaje kotów na wioski, aby wychodziły na dwór, tylko do rozsądnych domów, najlepiej z balkonami zabezpieczonymi siatką.

SENSOREK - długowłosa piękność, kocurek ma około 4 miesiące, po tragicznym w skutkach wypadku w dniu 24.03.2015, zabrany przeze mnie po godz. 22 z ulicy w Wądrożu W. Od razu pojechaliśmy do Lecznicy do Jawora. To kolejna ofiara bezmyślności właścicieli kotów pozostawianych bez opieki i nadmiernej prędkości kierowców. PRZYPOMINAM, ŻE NA WIĘKSZOŚCI WIOSEK JEST OGRANICZENIE DO 40, A NAWET DO 30 KM/H. Kotek ma połamana miednicę, oskalpowaną łapkę tylną, niedowład tyłu i wiele krwiaków i siniaków. Z dnia na dzień czucie w łapkach jest coraz silniejsze, ale rokowania nadal ostrożne co do chodzenia. Codziennie jeżdżę do naszych wspaniałych weterynarzy Ani Kordy i Bartka Łasickiego na wizyty i sprawdzamy łapki, Sensorek dostaje bolesne zastrzyki i musi to dzielnie znosić. Kotek na razie mieszka w klatce, aby ograniczyć mu ruch.

Jeszcze raz proszę ZWOLNIJ, a mniej będzie ginęło zwierząt na drodze. Na razie maluch walczy, a przy tym jest prześliczny, przekochany i pięknie mruczy jak się go głaska.

GALERIA
17 marzec 2015

Co u Nas słychać w skrócie

Jak zwykle mało czasu na pisanie. Przez ostatnie 3 miesiące mieliśmy trochę wyjazdów do lecznicy, ratowaliśmy bezdomne koty potrącone zabrane z ulicy (2 kocurki przeżyły, niestety 1 miał bardzo rozległe obrażenia), leczyliśmy oczko kozuni Mai i kozunie Mleczko, którą poraniły inne kozy, teraz już mieszka osobno. Leczyliśmy 2 konie Baronika i Pako, ponieważ zaczęły kuleć. Leczymy intensywnie rudego bezoczkowego kocurka Sagiego (tym razem kocurek dostaje autoszczepionki, bo żaden antybiotyk nie radzi sobie z jego bakteriami), jeździmy na kastracje i sterylizacje z kotami i psami, leczymy katar koci i świerzb u kociaków.

Przyjęliśmy kilka kotków i psów (przerażoną suczkę Famę, Amstaffa Amisa, szczeniaka Sziro), także udało nam się wyadoptować 3 szczeniaki, westa Jasperka (starszy, zaniedbany piesek, zapchlony, po strzyżeniu i leczeniu), suczkę szczeniaka owczarkę, pieska Julka i pieska Liska oraz 15 kociaczków, kocurka Dyktryta - Rudusia (do naszych przyjaciół do Mędłowa, tam gdzie nasze chybotki - Kaziu i Szarutek) i dorosłą kotkę Missi.

Udało się dzięki WAM zakupić 2 palety karmy Tropi w puszkach, otrzymaliśmy 1t żwirku dla kotów, 1t paszy dla koni Wola - Pasze, na bieżąco kupujemy siano, słomę i otręby, otrzymaliśmy musli dla Bon Sira II (10 worków po 20kg), pieniądze również przeznaczamy na płacenie bieżących faktur za leczenie zwierząt. Dziękuje ślicznie za wspaniałe, bardzo dobre gatunkowo karmy dla psów i kotów.

Dziękuję WAM KOCHANI za wspaniałą, bezinteresowną pomoc dla zwierzątek.

Aleksandra Czechowska

GALERIA
10 luty 2015

Karma na walentynki

UWAGA !!! Możemy zakupić puszki dla kotów w bardzo bardzo atrakcyjnej dla nas cenie. Ta karma wspomoże koty oraz psy nasze przebywające w Fundacji, wolnożyjące oraz koty z Legnicy u karmicielki pani Halinki z ulicy Chłapowskiego oraz każdego psa i kota w potrzebie.

Są to duże puszki 830g (drób, wołowina, ryba), na paletę wchodzi 800szt, a dla nas cena za paletę to 960 zł. Koszt takiej puszki w sklepie to ponad 3 zł, a my mamy możliwość kupienia już za 1,20 zł. Jeśli uda nam się zebrać taką sumę to jak najszybciej zakupimy tą karmę i czym prędzej wspomożemy zwierzęta w potrzebie.

Z całego serca prosimy Państwa o wsparcie finansowe w zakupie tej karmy. Przy wpłacie na nasze konto prosimy o dopisek \"karma Tropi\".

GALERIA
5 luty 2015

WAŻNA I POWAŻNA SPRAWA. PILNIE SZUKAM KSIĘGOWEJ, KSIĘGOWEGO DO PROWADZENIA FUNDACJI

Szukam osoby która poprowadzi pełną księgowość mojej Fundacji. Całą dotychczasową dokumentację, programy oraz wiedzę przekaże nowej osobie obecna wspaniała księgowa,

która do czasu ogarnięcia całej dokumentacji i programów będzie służyła pomocą. Nasza księgowa pracowała dla nas 8 lat nie zarabiając na zwierzętach ani grosza.

Mile widziana osoba, która szanuje zwierzęta i zrozumie moją działalność i zaangażowanie dla nich.

Fundacja mieści się w Mierczycach powiat jaworski, dlatego poszukuję księgowej (ego) z okolic Jawora oraz Legnicy (bo tam bardzo często jestem).

Zainteresowanych pracą bardzo proszę o kontakt telefoniczny ze mną: Aleksandra tel 609 825 376 oraz z księgową: Lucyna 693 336 271.

12 styczeń 2015

TRAGICZNY KONIEC GOŁĄBKÓW

To była wspaniała, zakochana parka gołębi, jeden bez nóżki, drugi bez skrzydła. Były nierozłączne, gruchały do siebie i często całowały, wspaniały widok.

Trafiły do nas wiosną 2014 z małą swoją wolierką, gdyż Pani która je uratowała wyjeżdżała za granicę. Jesienią, kiedy koty wolierowe wracały już na kolejne miesiące do domu, postanowiła gołębie przenieść do dużej woliery. Wszystko było wspaniale, cudownie, ogromna przestrzeń dla dwóch malutkich gołębi i niestety czar prysnął rano 9 stycznia 2015. Codziennie rano z okna w kuchni, które wychodzi bezpośrednio do woliery karmiłam gołębie, a one ślicznie gruchały i z ciekawością wpatrywały się w okno, ale nie tym razem ....... weszłam oknem do woliery i zastałam tragiczny widok, wszędzie pióra, na górze woliery w rogu martwy jeden gołąbek, a na zewnątrz tylko głowa drugiego gołąbka. Sprawcą pewnie były kuny, łasice, szczury.....

Żegnajcie Gołąbki

GALERIA
25 wrzesień 2014

Happening Zerwijmy Łańcuchy

Serdecznie zapraszamy !

PRZYJDŹ Z RODZINĄ, ZNAJOMYMI, ZABIERZ Z SOBĄ PSA !!!

28 września 2014 roku w godz, 12.00 – 14.00 w Rynku obok Fontanny Neptuna po raz drugi w Legnicy w ramach ogólnopolskiej akcji „ZERWIJMY ŁAŃCUCHY” zostanie przeprowadzony happening mający na celu zwrócenie szerokiej opinii publicznej na problem trzymania psów na łańcuchu. Razem wspólnie pomóżmy psiakom, zwróćmy uwagę mieszkańcom regionu legnickiego na zły los psów łańcuchowych.

Więcej informacji o akcji na: https://www.facebook.com/events/708736695870335/

Z poważaniem

Koordynator Akcji „ZERWIJMY ŁAŃCUCHY” Ewa i Mariusz Siejba

Ośrodek Szkolenia Psów CHAMPION w Legnicy

GALERIA
24 sierpień 2014

Nowe aczkolwiek z opóźnieniem smutne wiadomości z Fundacji

Niestety kocurek BAMBUŚ przegrał walkę z rakiem, umarł spokojnie i bez cierpienia. Dziękuję kochani, że mogliśmy mu podarować jeszcze kilka miesięcy bardzo dobrego życia. Tylko dzięki wspaniałej opiece Reni, Kliniki i bardzo dobrej karmie którą zakupiliście Bambo mógł cieszyć się życiem. Wiemy że nadal będziemy pomagać w skrajnych przypadkach i prosimy abyście Państwo byli zawsze z nami...... dziękuję, dziękuję, dziękuję.

Pożegnaliśmy naszą cudowną staruszkę kozunię BASIĘ, była z nami 6 lat. Kiedy do nas trafiła w 2008 roku była kotna i urodziła 2 śliczne koźlaczki. Niestety jedno z koźląt Tosia umarła jak miała roczek, a z nami pozostał do dzisiaj capek Leoś. Basiunia była wspaniałą, łagodną i pokorną kózką, była również mamką dla dwóch 10 dniowych koźlaczków, które przywiozłam z Festynu (miały po podkarmieniu pójść na ubój). Do końca dawała nam wspaniałe mleczko, choć próbowaliśmy ją już dawno zasuszyć. Oj tak wspaniałej kózki to już chyba u nas nie będzie. Żegnaj Basieńko.

Pożegnaliśmy fundacyjnego staruszka MICUSIA - dużego owczarkowatego staruszka, który od dawna chorował na serce, niestety nie wytrzymał upałów, a leki przestały pomagać. To bardzo przykre, że choroby i starość zabierają nasze zwierzątka na zawsze, ale my o nich pamiętamy i nadal kochamy. Zwierzęta, które odchodzą robią miejsce innym potrzebującym zwierzątkom, które do nas trafiają.

Pożegnaliśmy koteczkę EMILKĘ, która trafiła do nas z Legnicy skrajnie zagłodzona z anemią, wyniki krwi miała fatalne. Pomimo tego podjęłam się ją leczyć, codziennie kilka razy kroplówki, bardzo dobre jedzenie, karma i mleko RC Convalescence, witaminy, probiotyki, żelazo w syropie, całodobowa opieka. Dziewczynka zaczęła jeść małymi porcjami, pić mleczko kozie myśleliśmy że się uda, niestety ...... odeszła 5 dni później.

W ciągu 2 miesięcy mieliśmy pod opieką 11 szczeniaczków, 1 z nich był po 2 operacjach połamanej łapki, wszystkie szczęśliwie znalazły domki. Mieliśmy pod opieką całodobową 24 kociaczki (większość z katarem kocim) z czego 3 kotki trafiły do nas kilkunastodniowe (karmione co 3 godziny specjalnym mlekiem), 1 kociaczek jest po amputacji oczka, a kolejny może mieć amputowany ogonek (na razie leczymy). Do tej pory udało nam się znaleźć domy dla 10 zdrowych kociaczków. Opieka nad tyloma maleństwami jest bardzo absorbująca stąd brak czasu na pisanie artykułów na stronę. Bardzo proszę o podarowanie nam karmy dla kocich maleństw, a może ktoś z Państwa może podarować domek kocim maluszkom.

NIESTETY ABY NIEŚĆ POMOC ZWIERZĘTOM POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY, LEKÓW, WITAMIN ORAZ DOBREJ GATUNKOWO KARMY.

DLATEGO ZWRACAM SIĘ DO PAŃSTWA Z PROŚBĄ O POMOC I WSPARCIE DLA ZWIERZĄT.

Bardzo proszę o wpłatę symbolicznej 100% ZŁOTÓWKI na nasze konto - grosik do grosika i zwierzątka będą mogły godnie żyć i być leczone.

17 lipiec 2014

Zbiórka karmy w Kakadu

W dniach 6-13 odbyła się zbiórka karmy dla zwierząt Fundacji \"Stacyjka Maltusia\".

Dzięki Państwa zaangażowaniu i dobremu sercu udało nam się zebrać 230 kg karmy

suchej i mokrej. Całą karmę przeznaczymy dla zwierząt przebywających w Fundacji oraz

wspomożemy koty wolnożyjące Pani Haliny w Legnicy.

Z całego serca WAM kochani dziękuję, to wspaniała pomoc dla kalekich zwierząt.

GALERIA
4 kwiecień 2014

Bambo - kotek z rakiem błaga o pomoc. PROSIMY !!!

TRAGICZNA (A MOŻE NIE KONIECZNIE) HISTORIA MAŁEGO KOTKA

Proszę przeczytajcie Państwo poniższą historię Bambo

BAMBUŚ- mały czarny kocurek, który zamieszkał w Maltusi 09.08.2012 roku jako 2 miesięczny kotek. Był bardzo chory - katar koci i przeszedł również, na szczęście bezobjawowo Panleukopenię (chorobę wirusową). Wyleczony, oswojony wiódł sobie beztroskie życie wśród kocich przyjaciół u nas w Fundacji. 31.10.2012 trafił do domku adopcyjnego do naszej przyjaciółki Reni w Berlinie, a tam to już sielanka - opieka całodobowa również weterynaryjna, bardzo dobra karma, witaminki, wspaniałe zabawki, pięknie urządzony balkon dla kotków i towarzystwo przemiłych, ale niejednokrotnie schorowanych i po przejściach kotków. Niestety czar prysnął 20 marca Bambo źle się poczuł........ Bambuś bardzo poważnie zachorował i w tej chwili walczy o każdy dzień.

W tej chwili pilnie potrzebujemy dla niego takiej karmy (wysyłka dla nas zawsze gratis):

Royal Canin Cat Wet Convalescence

Royal Canin Convalescence Instant

Animonda Carny Kitten

Animonda Rafine Soupe Kitten

Royal Canin Cat Wet Recovery

Royal Canin Exigent 42 Protein Preference

Royal Canin Kitten Sterilised

Renia (cudowna, wrażliwa, mądra życiowo kobieta) opiekunka Kocurka: Bambo- mały czarny kotek, dachowiec, który przed 2 laty znalazł u nas dom! Spokojny, tulący, każdej nocy śpi z nami w łóżku, delikatnie mruczy, o wielkich zółtych oczkach......i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, ze przed 2 tygodniami poczuł się źle. Był ospały i miał problemy z oddychaniem. Zaraz udałam się do lekarza, zrobiono zdjęcie rentgenowskie, na którym widoczne są obszerne zmiany w płucach (najprawdopodobniej woda). Przeszło tygodniowe leczenie polegało na podawaniu środków: Furosemid i Antybiotyki oraz pobranie krwi. Wyniki z krwi wskazały stan zapalny organizmu.

Woda w płucach - objawy

- Napad obrzęku płuc przebiega z niezwykle nasiloną dusznością.

- Chory przyjmuje przymusową pozycję siedzącą.

- Pojawia się sinica.

- Słyszalne są gwizdy oskrzelowe oraz bulgotanie w klatce piersiowej (słyszalne na zewnątrz).

- Osłuchiwaniem stwierdza się wilgotne rzężenie nad powierzchnią płuc.

- Tętno jest przyspieszone i nitkowate.

- Ciśnienie krwi jest najczęściej podniesione.

Po tygodniu stan kotka nie uległ poprawie i skierowano nas do specjalisty kardiologa. Wizyta odbyła się 25.03.2014. Patrząc na zdjęcia rentgenowskie lekarz od razu wykluczył wodę w płucach i stwierdził, że najprawdopodobniej jest to wyciek ropny, albo zmiany w tkance (przypuszczalnie rak), wykluczył FiP i zostało zaraz zrobione USG serca i okolicy serca. Na ekranie pojawiły się ewidentne zmiany w tkance, stwierdzające przypuszczalnie zmiany rakowe w śródpiersiu i została zrobiona punkcja i pobrana wydzielina z chorego obszaru. Lekarz przypuszcza, że jest to rak, najprawdopodobniej chłoniak śródpiersia, który często jest następstwem białaczki u młodych kotów. Pobrano krew w celu stwierdzenia Virusa bialaczki i natychmiastowe leczenie z Prednizolonem – syntetyczny glikokortykosteroid o działaniu przeciwzapalnym, immumnosupresyjnym i przeciwalergicznym.

W ciągu 2 dni ustabilizował się stan kotka, zaczął jeść, potrafi załatwić się w kuwecie, a było bardzo źle i myśleliśmy, że go już stracimy w nocy z 26.03./27.03.2014.

Wynik cytologiczny potwierdził nietypowy stan zapalny!, jednak nie w wyniku infekcji (drobnoustroje). Wszystko wskazuje na nowotwór. Wyniki krwi potwierdziły wirusa białaczki. Po zebraniu wszystkich wyników potwierdza się początkowa diagnoza, że w wyniku białaczki doszło do powstania guzów w śródpiersiu. W Tym przypadku zdecydowaliśmy się na Chemioterapię, którą zaczęliśmy 31.03.2014, w odstępach na razie tygodniowych....i wierzymy , że Bambo pozostanie jeszcze z nami. Kocurek dostaje bardzo kosztowne leki: Interferon, Vincristin, Homeopatię.

Białaczka nie jest uleczalna, ale kotek ma szanse na przedłużenie życia. Wczorajsze USG wykazało już zmniejszenie chorego obszaru i lekarz był nieco zaskoczony, że w ciągu kilku dni stan kotka tak się poprawił...

>Dlatego bardzo bardzo serdecznie prosimy o wsparcie finansowe w leczeniu cudnego Bambusia, kotka znalezionego na śmietniku wraz z rodzeństwem. Kotek dostał wspaniałą szansę na nowe życie PROSZĘ !!! podarujmy mu kolejną.

Bardzo Bambo kochamy i nie wyobrażamy sobie, że Go kiedyś zabraknie.

Dzisiaj tj 03.04.2014 widoczna jest znaczna poprawa, leki działają i kotek już swobodnie oddycha, pięknie je, a nawet zaczął się myć.

Z CAŁEGO SERCA PROSZĘ KOCHANI O POMOC, KAŻDY GROSIK SIĘ LICZY, KOSZT LECZENIA OSZACOWANY JEST NA OKOŁO 2 TYS ZŁOTYCH. Wyniki badań z Berlińskiej Lecznicy Weterynaryjnej można zobaczyć za pomocą odnośnika Wyniki Bambo

GALERIA
1 luty 2014

Nowy Rok w Fundacji nie rozpoczął się dobrze, kolejne rozstania - tragiczny styczeń 2014

1 stycznia 2014 rano kozunia "Mleczko", około 13 letnia babcia (jedna z 2 kózek o imionach "Kawa i Mleczko" - imiona takie dlatego, że obie są koloru kwa z mlekiem) położyła się i nie chciała wstać, próbowaliśmy ją podnosić, ale niestety. Obie kozy przenieśliśmy do innego pomieszczenia, aby zapewnić spokój i móc bacznie obserwować chorą. Mleczko miała apetyt, piła. Codziennie przyjeżdżał weterynarz, leki, kroplówki, witaminki, a ja czuwałam nad nią do późna w nocy i robiłam nocne kroplówki. Mleczko jednego dnia miała wspaniały apetyt, następnego była słaba, apatyczna, to znów apetyt i błysk w oczkach. Wieczorem przed śmiercią miała apetyt i ochotę na marchewkę, poszłam do domu i starłam na tarce 2 dorodne marchewki i Mleczko zjadła. Kolejnego dnia rano była bardzo słaba, nawet główki nie podniosła, dostała kroplówkę, ale niestety po 8 dniach intensywnej opieki kozunia umarła. Kolejne starsze, wspaniałe, łagodne zwierzątko opuściło na zawsze naszą Fundację. 08.01.2014 starość zebrała swoje żniwa. Była z nami zaledwie pół roku.

W dniu 17.01.2014 odeszła moja kochana suczka Szikinia, miała raka kości i przerzucił się na wszystkie organy, nawet na nerki (były po części zwapnione). Dziewczynka nie chciała już w ogóle wychodzić na spacery, oczka bardzo posmutniały, widać było, że cierpi. Miała niecałe 11 lat, wspaniała, łagodna i niestety musiała odejść. W grudniu 2012 wykryto u niej zwapnienie kości tylnej łapy, kulała, łapka bolała, musieliśmy amputować. Szikinia była ze mną 11 lat, została mi podrzucona do stajni jeszcze w Legnicy jako mały 1, 5 mies. jamniczek. Po wielu miesiącach wyrosła na wielką urodziwą suczkę. Mieszkała ze swoją córką Dziunią, były bardzo zżyte (wyjaśnienie - Szikinia dostawała antykoncepcję 2 razy w roku i i tak zaszła w ciążę, urodziła szczęśliwie 11 szczeniaczków, a potem została wysterylizowana), teraz Dziunieczka jeszcze tęskni za mamą, ale zaprzyjaźniła się już z pieskiem Tabim - za każdym razem czeka na Tabiego jak wychodzą na spacery, a po spacerze idzie najpierw do kojca Tabiego, potem do swojego. Szikinia była w Fundacji od zawsze, cały czas się mylę jak wołam Dziunię do domu po spacerze, tak bardzo jej brakuje. Z całego serca dziękuję Pani Kalinie Marii Kwiatkowskiej - opiekunce wirtualnej, lekarzowi weterynarii Bartkowi Łasickiemu za całodobową opiekę nad zwierzętami Fundacji w tym za opiekę nad Szikinią po amputacji łapki i teraz .

Daniela jeszcze na dobre się u nas nie zadomowiła, a już nas opuściła na zawsze 29 stycznia. Śliczna malutka koza górska ze źle zrośnięta nóżką przednią po złamaniu, została znaleziona martwa w pomieszczeniu gdzie mieszkała z 2 capkami i kozą Basią. Mieliśmy w planach z pomocą wspaniałych weterynarzy przywrócić sprawność połamanej nóżki, nie zdążyliśmy. Miała dopiero 10 miesięcy i całe życie przed sobą. W tym feralnym dniu została wykonana sekcja i okazało się że dziewczynka miała nienaturalnie powiększony żołądek, który zajmował całą jamę brzuszną. Nie dosyć, że została pokrzywdzona przez los i została kaleką, miała jeszcze krzywe różki i wadę genetyczną żołądka. To już 3 niestety zwierzątko, które umarło w tym roku, modlimy się, aby przerwać tą złą passę.

15 grudzień 2013

CODZIENNA PRACA WETERYNARZA Z CHOCIANOWA

Rozpoczynając pracę, każdy lekarz weterynarii przysięga m.in. dążyć do przywrócenia zdrowia chorego zwierzęcia......

TVN UWAGA - CZY WETERYNARZ POSTĄPIŁ ETYCZNIE

Pan doktor pracuje w Gabinecie w Chocianowie: www.weterynarzchocianow.pl pomyślcie zanim.......

To mógł być Wasz zaginiony pies. Nasi przyjaciele z TOZ Jawor oraz nasza Pani Prawnik cudowni, a przede wszystkim prawdziwi miłośnicy zwierząt na pewno poprowadzą sprawę do końca. Obszerny artykuł napiszę jak będzie wyrok.

Aleksandra Czechowska

2 grudzień 2013

PROSZĘ SERDECZNIE O ZIMOWO-ŚWIĄTECZNĄ POMOC DLA KALEKICH ZWIERZĄT - ZŁOTÓWKA TO TAK NIEWIELE, A DLA NICH TO ŻYCIE

Ostatnio w Fundacji wiele się dzieje: kociaki i kilka dorosłych kotów zachorowało na panleukopenię i kaliciwrozę (19 umarło w tym roku); starsze koty 14 letnie wymagają leczenia: Gustaw (chorowity, co chwile ma katar koci), Klaudusia (trafiła do nas z zapaleniem płuc 2 lata temu i do tej pory ciągle choruje, ma polipa w nosie, jest po operacji usunięcia narośli z jamy ustnej 21.11) i Czarny Książę po amputacji łapki(bez zębów, bardzo kochany miły kocur, niestety umarł 24.11 miał starczą niewydolność nerek, był u nas 4 miesiące); 2 starsze psy Micuś i Haki, mają już problemy z chodzeniem, potrzebują leków na stawy i na serce, suczka Grubcia czeka na ortezy 2 przednich nóżek i na konsultacje z dr Bieżyńskim w sprawie operacji; chorują również 2 konie 17 letnie Kassan i Bon Sir (kulawizna, ropna wysypka, spadek masy ciała, zła przyswajalność paszy), wciąż wykonujemy kosztowne badania i szukamy przyczyn; trafiła do nas kózka górska Daniela 8 miesięczna ze źle zrośniętą nogą przednią po złamaniu - w najbliższym czasie robimy zdjęcie RTg i podejmujemy decyzję czy będzie operowana.

Musimy jeszcze dokupić siano i słomę oraz zboża dla koni, kóz i kaczorków. Potrzebujemy dla naszych zwierząt: owoce, warzywa, kasze, makarony, ryże, karmy dla psów i kotów, smycze, obroże, wszystko może być używane, ze zbliżającym się terminem przydatności lub chwile po.

NIESTETY ABY NIEŚĆ POMOC TYM ZWIERZĘTOM POTRZEBUJEMY PIENIĘDZY, LEKÓW, WITAMIN ORAZ DOBREJ GATUNKOWO KARMY.

DLATEGO ZWRACAM SIĘ DO PAŃSTWA Z ZIMOWO - ŚWIĄTECZNĄ PROŚBĄ O POMOC I WSPARCIE DLA ZWIERZĄT. Bardzo proszę o wpłatę symbolicznej ZŁOTÓWKI na nasze konto - grosik do grosika i zwierzątka będą mogły godnie żyć i być leczone.

Bank BPH 34 1060 0076 0000 3200 0140 7757

Mamy również płatności DOTPAY

http://stacyjkamaltusia.ovh.org/dotpay/index.php

1. Tu można dla naszych zwierząt zakupić w promocyjnych cenach karmy (dla psów i kotów), sklep je nam prześle nieodpłatnie, każdą nawet najmniejszą ilość.

Składając zamówienie dla fundacji należy wybrać opcję dostawa “Dostawa do fundacji "Stacyjka Maltusia" – 0,00zł

http://www.e-pazur.com/index.php?d=promocje

Szanowni Państwo, otrzymaliśmy od sklepu zoologicznego e-pazur.com kod rabatowy na 10% zniżki który będzie ważny do 6 XII 2013r.

Aby zakupić potrzebne nam artykuły (a teraz gdy mamy już chłodną Jesień – bardzo potrzebujemy:

http://www.e-pazur.com/index.php?p1564,animonda-gran-carno-adult-dowolne-smaki-12x800g-oszczedzasz-6

http://e-pazur.com/index.php?p584,purina-dog-chow-adult-lamb-rice-15kg-taniej

http://www.e-pazur.com/index.php?p327,animonda-carny-kitten-kurczak-z-krolikiem-200g

http://e-pazur.com/index.php?p109,bozita-z-kurczakiem-410g

http://e-pazur.com/index.php?p3808,royal-canin-adult-sterilised-appetite-control-400g-400g-gratis

należy postąpić zgodnie z poniższą instrukcją:

- kod rabatowy obniżający wartość produktów: SWm11F

- kod działa tylko przy produktach “regularnych” czyli nie objętych już promocjami

- aby skorzystać z kodu należy go wpisać w odpowiednie miejsce pod zdjęciem produktu, lub bezpośrednio w koszyku przed wysłaniem zamówienia.

- jeśli produkt jest już objęty jakąś promocją – pole na wpisanie kodu nie wyświetli się

- pamiętaj aby jako formę dostawy wybrać “Dostawa do Fundacji Stacyjka Maltusia” aby system nie naliczył żadnych dodatkowych kosztów!

- kod rabatowy to: SWm11F (obniża wartość produktu o 10%)

2. Mam również prośbę - propozycję pomocy dla koni, jeśli jest taka możliwość ???

np. paszą, którą my zakupujemy w zaprzyjaźnionym sklepie.

Cena za worek 25kg delikatnej paszy(dla klaczy i źrebaków - to dobra opcja dla kalekich koni) kosztuje 39zł. Można nam ją zamówić mailowo w sklepie z dopiskiem FUNDACJA STACYJKA MALTUSIA, a sklep wyśle ja nam za darmo.

Zamawiać paszę można pod adresem mailowym wolapasze@wolapasze.pl z dopiskiem w tytule (stacyjka Maltusia)

http://www.wolapasze.pl/strona,pokaz,pasze_konie

NAJPIĘKNIEJ JAK POTRAFIĘ DZIĘKUJĘ ZA POMOC DLA ZWIERZĄT W POTRZEBIE, BEZ WAS NIE DAŁABYM RADY

DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ......

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wrażliwość

Aleksandra Czechowska

31 październik 2013

Zbiórka karmy. Potrzebna pomoc dla kotków Pani Halinki

W dniu 05.10.2013 odbyła się zbiórka karmy w Sklepie Auchan w Legnicy.

Zebraliśmy 56 kg karmy suchej i mokrej dla psów i kotów.

Ślicznie wszystkim darczyńcom dziękujemy. Pieski i kotki zajadały się karmą i nie ma po niej już śladu.

Całą karmę kotkową (18 kg - puszki i sucha) zawieźliśmy na Chłapowskiego w Legnicy do Pani Halinki, która opiekuję się ponad 20 kotami od ponad 30 lat.

Jeśli ktoś może wspomóc kotki Pani Halinki z Legnicy podaję numer kontaktowy: 663 943 427

Dziękuje wszystkim i polecam cudne kociaczki pani Halinki, bo któż może im pomóc jak nie dobrzy, bezinteresowni ludzie.

GALERIA
4 październik 2013

ŚWIATOWY DZIEŃ DOBROCI DLA ZWIERZĄT W AUCHAN LEGNICA, NIE BĄDŹ OBOJĘTNY!!!

Zapraszamy wszystkich w sobotę 5 października o godzinie 12.00 na spotkanie ze Szkołą Dog Team - pozytywne szkolenie psów połączone ze zbiórką karmy dla zwierząt naszej Fundacji.

Zapraszamy do udziału w imprezie, można będzie uzyskać bezpłatnie porady fachowców odnośnie wychowania psów, a przy okazji wesprzeć karmą psy i koty Fundacji (do godziny 21.00) oraz dowiedzieć się o naszej działalności.

GALERIA
22 wrzesień 2013

Odbiór wspaniałych darowizn od cudownych darczyńców. NIE ZAWSZE WSZYSTKO JEST PO NASZEJ MYŚLI, PROSIMY O DALSZĄ POMOC

W dniu 17.06.2013 odebraliśmy darowiznę paszy z Wole-Pasze oraz produkty z Equanimity - feromony na uspokojenie. Załatwiłam firmę transportową, otrzymałam wiedomość od Pani Hanny Głowackie, że będzie 1 pateta, czyli koszt całkiem znośny. Niestety ktoś w Legii - Kozielskiej spakował produkty w 2 niskie palety i koszt wzrósł podwójnie 739,25 zł . Do tego musimy dodać koszt dojazdu do Warszawy 250 zł co daje 989,25 zł. Darowizna wspaniałą paszą oraz środkami feromonowymi opiewała na sumę około 1500 zł, niestety zjadły nas poniesione koszty za transport. ALE ZWIERZĄTKA I TAK SKORZYSTAŁY. DZIĘKUJEMY WSPANIAŁYM FIRMĄ BRANŻY KOŃSKIEJ

Kolejną wspaniałą pomocą dla Zwierzątek wykazało się Miasto Kotów z Piotrkowa Trybunalskiego. Przekazali nam 200 kg bardzo dobrej karmy dla psów i kotów za kwotę 1500 zł. Panie wykazały się kreatywnością i wyszukały najtańszy transport, spakowały karmy do 5 kartonów i wysłały. Koszt jaki poniosła Maltusia to tylko 205 zł. Dziękuję wspaniałej Fundacji \"Miasto Kotków\"- DROGIE PANIE BARDZO WAM DZIĘKUJEMY ZA DOBRE SERCE DLA ZWIERZĄT W POTRZEBIE, SZCZEGÓLNIE DZIĘKUJE PANI MAŁGORZACIE ŚWITALSKIEJ.

Kochani miłośnicy Zwierząt, nie ukrywam, że nadal potrzebujemy zgromadzić na zimę paszę dla naszych koni, kóz i kaczorków oraz karmy dla piesków i kotków (przede wszystkim w puszkach i mokre karmy dla kociaczków). Proszę o choćby najmniejszy zakup karmy w naszych zaprzyjaźnionych wspaniałych sklepach, które niezależnie od ilości zakupu do mojej Fundacji wysyłają zawsze za darmo:

WOLA PASZE

E-PAZUR

GALERIA
17 wrzesień 2013

10 Edycja Jubileuszowa " Super Jazdy 2013" połączona z akcją charytatywną dla "Stacyjki Maltusia"

To była świetna impreza "Aktorzy kontra Dziennikarze". Organizatorem imprezy była pani Hanna Głowacka (Pani Haniu cudownie dziękujemy).

Była ekipa panoramy - Marta Kielczyk i Radosław Masłowski oraz aktorzy Tomasz Stockinger, Patrycja Szczepanowska, Marek Frąckowiak, Bartosz Obuchowicz, Arkadiusz Janiczek i... inni... których przepraszam za niewymienienie.

Naszym przedstawicielem na zawodach konnych była wolontariuszka Sylwia Wyszkowska z Białegostoku, wspaniała wrażliwa cała oddana pomocy zwierzętom.

Zawody wygrała ekipa dziennikarzy, ale na takiej imprezie nie ma przegranych...... wszyscy Państwo wygraliście. Za Waszą dobroć, szczodrość, bezinteresowną pomoc dla moich koni i przekazanie wspaniałej wygranej: paszy Firmy Wola-Pasze oraz produktów Firmy Equanimity (feromony dla koni) ze szczerego serca dziękuję w imieniu moich kalekich najukochańszych koni. Te produkty są dla nas bardzo cenne i potrzebne, a Państwa pomoc Szanowni Aktorzy i Dziennikarze polskiej estrady jest nieoceniona. Dziękuję Dziękuję Dziękuję..... Zapraszam do odwiedzenia naszej Fundacji.

Z całego serca dziękuję sponsorom za wspaniały dar paszy dla koni Firmie Wola Pasze oraz Firmie Equanimity.

To dla nas ogromna, przeogromna pomoc na wagę życia naszych koni.

Dzięki takiej pomocy możemy ratować kolejne konie i mieć karmę na ich utrzymanie.

Jeszcze raz Państwu dziękuję, za wrażliwość, bezinteresowność. Wspaniała Firma produkująca wspaniałą paszę.

Nasze konie od roku karmione są wyłącznie paszą GRANMASTER M - granulat dla klaczy źrebnych (powyżej 8-9 miesiąca ciąży)

i karmiących oraz źrebiąt i młodych koni do 1,5 - 2 lat, nie maja kolek i dolegliwości jelitowych.

Dziękujemy również Firmie Equanimity za wspaniałe produkty feromonowe:

Equanimity pomaga zmniejszyć poziom stresu i skupić uwagę konia, produkt wpływający na dobre samopoczucie konia,

pozwalający utrzymać higienę i komfort psychiczny konia. Moja Fundacja dopiero wypróbuje te produkty.

GALERIA
17 wrzesień 2013

Z całego serca prosimy o wsparcie dla zwierząt fundacji

Z całego serca prosimy o wsparcie dla zwierząt fundacji, a przede wszystkim karmą dla kociaczków.

Pilnie potrzebujemy Państwa pomocy na pasze dla koni, karmy dla psów i kotów i karmy dla kocich juniorków. Oto kilka karm kociaczkowych pilnie potrzebnych dla naszych malutkich kotków (aby nie miały rozwolnienia, nie wymiotowały i pięknie zdrowo się rozwijały), karma wysłana zostanie za darmo przez Sklep e-Pazur:

http://www.e-pazur.com/index.php?p327,animonda-carny-kitten-kurczak-z-krolikiem-200g-rabat-8 3,67 zł 3,67 zł

http://www.e-pazur.com/index.php?p475,animonda-rafine-soupe-kitten-indyk-serca-z-marchwia-100g-rabat-10 2,78 zł

http://www.e-pazur.com/index.php?p474,animonda-rafine-soupe-kitten-mix-drobiowy-z-krewetkami-100g-rabat-10 2,78 zł

Dlatego bardzo bardzo proszę o wsparcie, TYLKO dzięki Wam możemy leczyć i ratować kolejne zwierzątka.

Mamy kilkanaście bardzo chorych kotków (na kroplówkach, walczących o życie, po amputacjach) niestety to parwowirus i dla nich pilnie potrzebuję karmy oraz pomocy finansowej na ich leczeni. Mieliśmy 60 kociaczków i kilka już zachorowało. 14 kociaczków już umarło. Pozostałe w trakcie leczenia, a potem czekają na nowe domki.

tym maluszkom się nie udało :( walczyły kilka dni

a te walczą o życie

KOCUREK BEZ OCZKA PILNIE SZUKA DOMKU - JEST CUDOWNY WSPANIAŁY KIZIASTY.

Zachęcam również do objęcia adopcją wirtualną naszych zwierząt - koni, kóz, psów, kotów i kaczorków.

Jedną z propozycji są nasze nowe 2 miesięczne koziołki, które jeszcze nie mają imion, ale to chcemy zostawić dla ich opiekunów wirtualnych. Koziołki zostały wykastrowane (koszt za oba to 240zł), możliwa jest również adopcja rzeczywista obu maluszków - to przemiłe łagodne skopki, mogą być żywymi kosiarkami w ogródkach, sadach.

W naszej Fundacji obecnie znajduje się 9 koni w tym 8 koni schorowanych, powypadkowych po przejściach; 8 kóz uratowanych przed zabiciem; 3 kaczorki już wyleczone - miały poranione kuperki; 33 koty w różnym wieku i z różnymi chorobami (po amputacjach, z chorymi nerkami ...) i zdrowe kotki również, które czekają na adopcję; 17 psów w różnym wieku i z różnymi chorobami (2 psy po amputacjach, 2 agresywne po przejściach, ale dla nas kochane, z chorym serduszkiem ...) i zdrowe również, które czekają na adopcję. W domach adopcyjnych mamy ponad 400 zwierząt.

Dzięki TAKIM WSPANIAŁYM LUDZIOM JAK PAŃSTWO NASZE ZWIERZĄTKA MOGĄ ŻYĆ, BYĆ LECZONE I ZNAJDUJĄ WSPANIAŁE DOMY. ZAWSZE BĘDZIEMY POTRZEBOWALI PAŃSTWA POMOCY, BO ZWIERZĄT KRZYWDZONYCH, KALEKICH I POTRZEBUJĄCYCH POMOCY WCIĄŻ JEST DUŻO. BEZ WASZEJ POMOCY NIE DAMY RADY.

1. Mam prośbę - propozycję pomocy dla koni, jeśli jest taka możliwość ???

np. paszą, którą my zakupujemy w zaprzyjaźnionym sklepie.

Cena za worek 25kg delikatnej paszy(dla klaczy i źrebaków - to dobra opcja dla kalekich koni) kosztuje 39zł. Można nam ją zamówić mailowo w sklepie z dopiskiem FUNDACJA STACYJKA MALTUSIA, a sklep wyśle ja nam za darmo.

Zamawiać paszę można pod adresem mailowym wolapasze@wolapasze.pl z dopiskiem w tytule (stacyjka Maltusia)

http://www.wolapasze.pl/strona,pokaz,pasze_konie

2. A tu można dla naszych zwierząt zakupić w promocyjnych cenach karmy (dla psów i kotów), sklep je nam prześle nieodpłatnie, każdą nawet najmniejszą ilość. Składając zamówienie dla fundacji należy wybrać opcję dostawy “Dostawa do fundacji "Stacyjka Maltusia" – 0,00zł

http://www.e-pazur.com/index.php?d=promocje

pozwoliłam sobie napisać Państwu kilka propozycji karmy w promocjach, które jedzą nasze zwierzaki:

http://www.e-pazur.com/index.php?p3363,bozita-z-krewetkami-410g

http://www.e-pazur.com/index.php?p3354,royal-canin-babycat-400g-400g-gratis

http://www.e-pazur.com/index.php?p1564,animonda-gran-carno-adult-dowolne-smaki-12x800g-oszczedzasz-6

http://www.e-pazur.com/index.php?p3881,bono-dla-psa-kawalki-miesne-w-sosie-mix-12x1250g

http://www.e-pazur.com/index.php?p3808,royal-canin-adult-sterilised-appetite-control-400g-400g-gratis

http://www.e-pazur.com/index.php?p3809,royal-canin-sterilised-appetite-control-7-400g-400g-gratis

http://www.e-pazur.com/index.php?p1203,purina-dog-chow-adult-mix-meat-15kg

NAJPIĘKNIEJ JAK POTRAFIĘ DZIĘKUJĘ ZA POMOC DLA ZWIERZĄT W POTRZEBIE, BEZ WAS NIE DAŁABYM RADY

DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ......

Pozdrawiam serdecznie

Aleksandra Czechowska

15 wrzesień 2013

Protest przeciwko trzymaniu psów na uwięzi

W dniu 15 września 2013r. na legnickim rynku odbył się happening poświęcony przykutym do łańcucha psom.

Poniżej fotoreportaż z tego wydarzenia.

GALERIA
6 wrzesień 2013

Zbiórka karmy w Auchan w Legnicy

W dniach 19-21 lipca odbyła się zbiórka karmy w Sklepie Auchan w Legnicy.

Wspólnie z wolontariuszami: Agnieszką, Kamilą, Klaudią i Piotrem nakłanialiśmy i uwrażliwialiśmy ludzi na pomoc zwierzętom bezdomnym i przebywającym w Fundacji.

Zebraliśmy 80 kg karm mokrych i suchych dla psów i kotów.

Serdecznie dziękujemy za pozwolenie na zbiórkę władzom Legnicy oraz kierownictwu Auchan.

Dziękujemy wspaniałym i wrażliwym ludziom za zakup karmy.

Zebrana karma bardzo pomogła w utrzymaniu naszych zwierząt w Fundacji.

18 czerwiec 2013

Nadrabiamy zaległości i uzupełniamy wydarzenia i informacje o Zwierzątkach Maltusi

Przez ten czas jeździliśmy na interwencje, leczyliśmy konie, koty, psy i kaczorki, które z nami zamieszkały po odebraniu ze złego domu. Pracujemy bezpośrednio przy zwierzętach oraz pozyskujemy fundusze na utrzymanie i leczenie zwierząt. Mamy mnóstwo zwierząt karmionych butelką kilka razy dziennie i w nocy - kociaczki i 2 tygodniowe koziołki. Stąd brak czasu na pisanie artykułów na stronę.

Suczka Szikinia niestety miała amputowaną łapkę (19.12.2012), wystąpiły bardzo poważne komplikacje - krwawienie za szpiku kostnego, którego nie mogliśmy zatamować. Nie wiedzieliśmy czy sunia przeżyje, przez 3 tygodnie walczyliśmy o jej życie, była 2 razy operowana. Prawie codzienne wizyty weterynarza Bartka Łasickiego bardzo jej pomogły. Teraz Szikunia ma się bardzo dobrze, znowu mieszka w kojcu ze swoją córka Dziunią i razem wychodzą na spacery. Szikinia świetnie daje sobie radę na 3 łapkach, ale napędziła nam strachu po amputacji, była o krok od śmierci. Dochodziła do zdrowia prawie 2 miesiące.

Zamieszkały z nami nowe "stare" pieski:

Tabi wrócił po nieudanej adopcji Frodo rudy spaniel, niewidomy Tyflo.

Wszystkie pieski szukają domów adopcyjnych.

6 kwiecień 2013

Nowy Rok i kolejne pożegnania: odeszły klacze CUDNA i KSIĘŻNICZKA

Tak niedawno umarła nasza piękna, łagodna klacz Cudna chora na flegmonę, była z nami 4 lata i bardzo jej teraz brakuje. Ślicznie dziękujemy za opiekę wirtualną Pani Iwonie Przybyszewskiej, za opiekę weterynaryjną lek.wet. Łukaszowi Oktawcowi oraz Dorotce i Dominikowi z KPDZ za pomoc w wykupieniu i przywiezienie obu klaczy (Cudnej i Zelandki) do nas. Zakochana w Baroniku, a Baronik w Niej, na razie nie znalazł przyjaznej duszy dla siebie, dla niego Cudna była niezastąpiona.

W nocy z 24 na 25 marca umarła w Klinice XLVet nasza klacz KSIĘŻNICZKA - WOJTUSIA, miała około 17 lat, u nas była aż 9 lat. Jest mi bardzo smutno, ale musimy sobie radzić ze smutkiem, żalem po odejściach naszych przyjaciół, choć to bardzo trudne.

Księżniczka w piątek 22.03.2013 wieczorem trafiła do Kliniki w Tyńcu i w nocy była operowana. Diagnoza: jelita wpadły do zachyłka, tam uwięzły i obumarły, miała wycięte 3m jelita, 2 doby była na intensywnej terapii iiii NIESTETY!!!. BIEDNA TA MOJA NIUNIA BYŁA, ale RAZ OKOŁO 12.30 ZARŻAŁA GŁOŚNO JAK DAWAŁAM JEŚĆ INNYM KONIOM, myślałam, że leki zadziałały i wszystko wróci do normy. NIESTETY iii znowu chodziła chodziła chodziła ... weterynarz był kilka razy, dostała leki, ale nie pomagały. Pan Łukasz załatwił Klinikę i transport, no i Księżniczka pojechała..... więcej Jej nie zobaczyłam.

CHOĆ KOSZT OPERACJI I KLINIKI TO 7 236 zł ZA NASZĄ KSIĘŻNICZKĘ, TO WIEM ŻE WARTO ZAWSZE PRÓBOWAĆ I WALCZYĆ O ŻYCIE NASZYCH PODOPIECZNYCH. JUŻ WPŁACIŁAM ZALICZKĘ W WYSOKOŚCI 3.500 zł I MUSZE W DOŚĆ KRÓTKIM CZASIE UZBIERAĆ RESZTĘ PIENIĘDZY.

ŻYCIE CZĘSTO ZALEŻY OD PIENIĘDZY ... NIE MOGĘ I NIE CHCĘ BYĆ \"WYBAWICIELKĄ I KATEM\" W JEDNEJ OSOBIE. DLATEGO ZAWSZE RATUJEMY, A POTEM ZBIERAMY PIENIĄDZE.

U NAS ZAWSZE BYŁA TAKA ŚWIĘTA TRÓJKA \"MALTUSIA LIBERIA I KSIĘŻNICZKA\" - TERAZ ZOSTAŁA Z NAMI TYLKO KOCHANA LIBERIA.

Bardzo proszę o pomoc w uzbieraniu potrzebnej kwoty do spłaty kliniki. Musimy zebrać jeszcze 3.736 zł, aby w przyszłości nasze zwierzęta mogły być leczone w tamtejszej Klinice.

Dzięki TAKIM WSPANIAŁYM LUDZIOM JAK PAŃSTWO NASZE ZWIERZĄTKA MOGĄ ŻYĆ I BYĆ LECZONE.

Bardzo proszę o dalsze wspieranie naszej działalności

Szczerze dziękuję

Aleksandra Czechowska

6 marzec 2013

To był piękny ślub na 150 ......kg karmy dla zwierzątek :):):)

W dniu 09.02.2013r. odbył się ślub Kasi i Piotra (działaczy teatru AVATAR) naszych przyjaciół, cudownych i prawdziwych miłośników zwierząt.

I na Ich życzenie zamiast kwiatów poprosili gości o karmę dla zwierząt Fundacji \"Stacyjka Maltusia\" i udało się.

Z całego serca dziękujemy wszystkim uczestnikom ślubu i wesela - za wspaniały szlachetny gest.

Mam nadzieję, że wielu przyszłym parom będzie przyświecał równie szlachetny cel jakim jest pomoc dla zwierząt w potrzebie w postaci karm.

Ogromną, kolejną niespodziankę sprawili nam nowożeńcy wkładając pod każdy talerzyk gości naszą ulotkę z prośbą o 1 % dla Fundacji \"Stacyjka Maltusia\".

Kochana Kasiu i Piotrusiu dziękujemy, że jesteście \"cali dla zwierząt\" - zawsze dyspozycyjni i gotowi nieść pomoc pokrzywdzonym zwierzętom o każdej porze dnie i nocy. Wszystkiego najcudowniejszego na nowej drodze życia.

Aleksandra, Wojtek, Jaś i Staś

oraz Rada Nadzorcza Maltusi

GALERIA
9 luty 2013

Prosimy wszystkich o pomoc w uratowaniu ślicznej klaczy Orli

Mam na imię ORLA. Mam 18 lat i zostałam bardzo doświadczona przez życie a może po prostu mam pecha i trafiłam na ludzi bez serca …

Od jakiegoś czasu zaczęłam wierzyć w to że może być w końcu dobrze. Spotkałam na mojej drodze osobę która poświęciła mi dużo swojej cierpliwości i czasu pomimo tego że ja byłam dla niej wredna. Nie raz ją ugryzłam czy kopnęłam bo nie wierzyłam że ktoś może mnie naprawdę kochać. Niestety nie stać jej na moje utrzymanie choć wiem że bardzo by tego chciała. Bez pomocy innych nie da rady, chce mnie wykupić i przekazać fundacji w której mogę spędzić resztę życia.

Obecnie mieszkam w stajni we Wrocławiu.

W zeszłym roku urodziłam ślicznego synka Orkana i powoli zaczęłam myśleć że tu już zostanę do końca mojego końskiego życia.

Niestety przeliczyłam się i po raz kolejny zawiodłam na ludziach. Okazało się że mój obecny właściciel już mnie nie potrzebuje i postanowił się mnie pozbyć bo na moje miejsce ma już upatrzone młodsze i jak mówi ładniejsze konie a ja mu zawadzam.

Wierzę jednak w to że znajdą się ludzie o dużym, szczerym, kochającym sercu i uratują mi życie.

BARDZO PROSIMY O WSPARCIE ZARÓWNO PASZĄ JAKI I FINANSOWE KLACZUNI, WPŁATY PROSIMY UMIESZCZAĆ Z DOPISKIEM \"DLA KLACZY ORLI\"

NR KONTA 34 1060 0076 0000 3200 0140 7757 (Bank BPH)

PL 34 1060 0076 0000 3200 0140 7757 BPHKPLPK (Bank BPH) - konto dla wpłat z zagranicy

GALERIA
8 luty 2013

Odeszła klacz Cudna

W niedzielę 03.02.2013 odeszła klacz Cudna

GALERIA
8 luty 2013

Nieczynne do odwołania

Przyjaciółka Fundacji Anula Trojanowska wydała kolejną książkę.

Tragiczny wypadek rodziców całkowicie zmienia uporządkowany i bezpieczny dotąd świat dwóch braci. Starszy, Wojtek, właśnie ukończył weterynarię. Samodzielne prowadzenie gabinetu rodziców wydaje się wyzwaniem przerastającym jego możliwości. Młodszy z braci, zbuntowany Mikołaj, jest w klasie maturalnej i poznaje uroki dorosłości.

Wojtek spotyka ludzi, dla których zwierzęta są ważną częścią życia. To oni pomagają mu podjąć decyzję. Pojawia się też dziewczyna, dzięki której odzyskuje wiarę w sens życia i w to, że znów może być szczęśliwy.

Nieczynne do odwołania to przepełniona ciepłem i miłością do ludzi i zwierząt opowieść o układaniu sobie życia na nowo po rodzinnej tragedii. Opowieść o przyśpieszonym dojrzewaniu, o odpowiedzialności za siebie i innych, o rodzącym się uczuciu…

Obserwacja przenikających się światów ludzi i zwierząt jest też okazją do opowiedzenia wielu wzruszających, ale i bardzo zabawnych historii.

Autorami książki są lekarze weterynarii Iwona i Piotr Chodorkowie oraz Anula Trojanowska, która wydała już debiutancką powieść Jak makiem zasiał.

GALERIA
6 styczeń 2013

Smutne wiadomości

W domach adopcyjnych odeszły konie Tijuana- nasza żyrafa uratowana przez Spokojną Przystań oraz wałach Dyziu uratowany przez Przystań Ocalenie.

Tijuana miała problemy z nogami, kiedyś miała naderwane ścięgna, niestety na łące złamała nogę, była w Klinice pod Hannoverem, ale niestety......

Dyzio mały hucułek miał ochwat, wiele miesięcy przebywał w Klinice, ale spokojnie i wśród przyjaciół odszedł w Przystani Ocalenie u Dorotki i Dominika. Dyziu mieszkał z nami w 2008r i choć dał nam popalić łobuziak, to na zawsze pozostanie w naszych sercach.

GALERIA
15 listopad 2012

Smutna wiadomość

Z niewiadomych przyczyn w dniu 09.11.2012 UMARŁA CUDNA koteczka ISKIERUSIA, miała dopiero 6 lat i była okazem zdrowia.

Zrobiliśmy od razu sekcję, ale nic nie wykazała - narządy wewnętrzne były w bardzo dobrym stanie (nie był to zawał, otrucie, zadławienie czy choroba wirusowa, bakteryjna). Możemy tylko przypuszczać, że mógłby to być wylew do mózgu lub zator żylny, tętniczy.

Jeszcze 20 minut przed śmiercią widziałam Iskierusię żywą jak sobie jadła, potem znalazłam martwą na podłodze. W tym dniu był u mnie weterynarz Bartosz Łasicki i wet. Anna na przeglądzie zwierzątek i nic nie wskazywało na taką tragedię. Próbowałam dziewczynkę reanimować, ale było już za późno. To śliczne kochane serduszko przestało bić, ale nigdy Cię nie zapomnę, Twoich humorków, warczenia kiedy nie chciałaś być brana na rączki i tulenia, łaszenia jak miałaś dobry humor. Bardzo wielka pustka w domku bez Ciebie - spotkaj się w Zwierzątkowym Niebie ze Sfinksiem, abyś nie była samotna.

U nas w Fundacji zawsze była stała liczba 10 kotków : Sfinksiu, Gustaw, Tesik, Leja, Iskierka, Rudzik, Szorti, Tulisia, Szczęściarz, Klaudusia + teraz Kostuś, Cytrus, Milusia, Lila. I nigdy nie wyobrażałam sobie, że któregokolwiek nie będzie. To straszne uczucie wiedzieć, że nie ma już z nami Sfinksia, Iskierusi, Gwiazdusia, Rodzynusi i Puchatka.

Ślicznie dziękujemy wszystkim którzy wspierają nasze kotki, a przede wszystkim Pani Katarzynie Belaoul, wirtualnym i rzeczywisty opiekunom kotków, opiekunce Iskiereczki Beacie Hałdaś.

MOJA KOCHANA ŚLICZNA ROSYJSKA KOTECZKA ODESZŁA, BARDZO MI JEJ BRAKUJE, TAK STRASZNIE MI SMUTNO BEZ NIEJ. ISKIERECZKA BYŁA Z NAMI OD ZAWSZE NIGDY NIE POGODZĘ SIĘ Z JEJ ODEJŚCIEM, ZAWSZE BĘDZIEMY O TOBIE PAMIĘTAĆ.

GALERIA


FUNDACJA "STACYJKA MALTUSIA" posiada status ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO

Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2007-2021 Fundacja "Stacyjka Maltusia"

Strona testowana w programach FIREFOX / CHROME / EDGE. Powinna wyświetlać się prawidłowo również w innych przeglądarkach

KONTAKT | STATYSTYKA